Mathias von Gersdorff ostrzega: portal niemieckiego episkopatu proponuje dekonstrukcję katolickiego nauczania. Buduje u wiernych przekonanie, że Magisterium to tylko… zbiór luźnych opinii.
Mathias von Gersdorff zwraca uwagę na komentarz autorstwa Simona Lindera – studenta teologii z Tybingi – opublikowany 17 września na łamach oficjalnego portalu niemieckich biskupów, Katholisch.de. Linder przedstawia stawia „nieszczególnie oryginalną tezę: Kościół katolicki powinien zmienić swój pogląd na homoseksualizm”. A – jak zauważa Gersdorff – w ostatnim czasie na oficjalnym portalu Kościoła w Niemczech ukazało się wiele materiałów o takiej wymowie.
Wesprzyj nas już teraz!
„Strategia portalu Katholisch.de (oraz przynajmniej części niemieckiego episkopatu) wydaje się być następująca: Magisterium nie jest w całości [złożone] z wiążących wypowiedzi, które ogłosił kościelny autorytet, ale jest raczej materiałem, nad którym można debatować. Magisterium jest w zasadzie zdegradowane do zbioru impulsów myślowych” – tłumaczy publicysta. „Jeżeli portal niemieckiego episkopatu powtarzalnie i systematycznie podważa ważne i od dawna zdefiniowane prawdy, to rozpowszechnia wrażenie, jakoby Magisterium nie było ani zobowiązujące, ani nie odzwierciedlało prawdy”– kontynuuje von Gersdorff.
„W ten sposób wierni Kościoła (przynajmniej czytelnicy Katholisch.de) tracą przekonanie, że kościelny autorytet głosi prawdę Ewangelii. Powstaje wrażenie, jakoby wszystko było tylko opinią i teorią, którą można przyjąć albo odrzucić. Odnośnie wiary i moralności katolik miałby myśleć, co mu się podoba. Kościelna hierarchia nie miałaby odnośnie wiary i moralności żadnego nauczycielskiego autorytetu. Magisterium byłoby wyłącznie pewną zasadą, niby rekomendacją, która nie jest jednak tak naprawdę zobowiązująca. W tym kontekście Kościół nie jest niczym więcej, jak tylko klubem dyskusyjnym” – ocenia autor.
Dodaje, że w ten sposób portal Katholisch.de chce wprowadzić wiernych w stan trwałego zwątpienia. „Wierny, który poddaje się temu praniu mózgu, w końcu nie wie w ogóle w co wierzy. Ostatecznie występuje z Kościoła” – pisze publicysta. „Ktoś mógłby teraz powiedzieć, że w Niemczech panuje wolność poglądów, więc także Katholisch.de może swobodnie publikować i rozprzestrzeniać poglądy. Jednak Katholisch.de prowadzi tę dekonstrukcję z etykietką ‘katolicyzmu (i jest finansowany z podatku kościelnego), a to nie jest niczym innym, jak tylko wprowadzaniem w błąd” – kończy von Gersdorff.
Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de
pach