Watykan poddał represjom bp. Daniela Fernándeza Torresa z Portoryko po tym, jak nie zamknął on drzwi świątyń w czasie lockdownów, a potem odmówił wprowadzenia przymusu szczepień i segregacji sanitarnej. Papież usunął go ze stolicy biskupiej, bez procesu kanonicznego i formalnego oskarżenia, twierdząc, że jest „w niedostatecznej komunii z braćmi biskupami”. Autorytarna decyzja wywołała protest społeczny – wierni wyszli na ulice, a w sprawie bp. Torresa interweniowała katolicka senator.
Bp Torres to ceniony w Portoryko konserwatywny hierarcha, znany z konsekwentnego opowiadania się po stronie życia i walki z aborcją, ze sprzeciwu wobec „obostrzeń” covidowych, a także z poparcia dla Mszy Świętej Wszech Czasów, która w diecezji Arecibo w żaden sposób nie została ograniczona po ogłoszeniu motu proprio Traditionis custodes.
Natychmiast po ogłoszeniu w ubiegłą środę decyzji o usunięciu ordynariusza Arecibo powstała reakcja wśród duchowieństwa i wiernych. Pod siedzibą kurii zgromadził się tłum diecezjan, by zamanifestować solidarność z prześladowanym biskupem. Zgromadzeni odmawiali Różaniec, śpiewali pieśni religijne i prezentowali transparenty wyrażające wdzięczność za posługę bp. Torresa.
Wesprzyj nas już teraz!
Po ogłoszeniu decyzji na profilu facebookowym diecezji od razu pojawiły się setki komentarzy wiernych zszokowanych takim postępowaniem Watykanu. „To niemożliwe, by coś takiego spotkało jedynego biskupa, który nie zamknął drzwi kościołów [w czasie lockdownów]” – napisał jeden z komentujących. „Agenda prześladowania tych, którzy postępuje właściwie, jest niewiarygodna. Jesteśmy z Tobą, biskupie Danielu, w 100%. Niech Bóg ma Cię w opiece i ochroni Cię bardziej niż kiedykolwiek w tych smutnych czasach” – dodał inny.
„Moje serce jest zmiażdżone tym straszną i niesprawiedliwą dla naszej diecezji wiadomością. Był wiernym, przystępnym, pokornym, pełnym szacunku biskupem, prawdziwym przywódcą Kościoła w trudnych czasach” – skomentował kolejny diecezjanin.
Druga uliczna demonstracja przed katedrą św. Jana Chrzciciela w San Juan odbyła się w niedzielę przy wsparciu portorykańskiej organizacji pro life Toda La Vida.
W sprawie represjonowania bp. Torresa zareagowała także katolicka senator z Portoryko, Joanne Rodríguez Veve, która osobiście interweniowała u delegata papieskiego, abp. Ghaleba Moussy Abdalli Badera, który był odpowiedzialny za przekazanie decyzji Franciszka i który postawił biskupowi ultimatum w sprawie akceptacji przymusu szczepień i segregacji sanitarnej, wprowadzanej w Kościele przez urzędującego papieża. Interwencja członkini portorykańskiego senatu została zignorowana przez watykańskiego purpurata, który nie odpowiedział ani na piśmie ani telefonicznie.
– Po prostu nie było chęci do wysłuchania, nie było możliwości dialogu. (…) Jestem przekonana, że mój głos był reprezentatywny dla wielu Portorykańczyków – zapewnia senator Veve, która oceniła decyzję Franciszka jako „godną ubolewania i szokującą”. Polityk oddała przy tej okazji cześć bp. Torresowi jako jednemu z liderów ruchu pro life i obrony wartości rodzinnych w Portoryko. – Jest on kimś więcej niż biskupem Arecibo, stał się moralnym punktem odniesienia dla całego kraju – podkreśliła.
Za prześladowanym biskupem wstawiła się parlamentarzystka Lisie J. Burgos, która również podniosła jego zaangażowanie na rzecz poszanowania życia ludzkiego, a także walkę o prawo katolików do sprzeciwu wobec nieetycznych szczepionek i przymusu ich przyjmowania. Jak wskazała, do kościołów pozostających w pieczy bp. Torresa przybywali także wierni z sąsiednich diecezji, aby uciec przed „zastraszaniem” przez zwolenników reżimu sanitarnego.
Z „ogromnym bólem” przyjęła wieści o usunięciu hierarchy nawet protestancka organizacja pro life, Koalicja dla Życia i Rodziny, z którą bp. Torres wspólnie występował przeciwko aborcyjnemu ludobójstwu. – Myślę, że to niesprawiedliwość, myślę, że jest to konieczne, aby prawda wyszła na jaw – powiedział prezes Mario Rosario.
Jako „przykład wiary, odwagi i uczciwości” opisała biskupa katolicka organizacja Fieles a la Verdad. „Podczas gdy inni «pasterze» zamykali kościoły, żądali certyfikatów lub segregowali parafian, ty byłeś sługą wszystkich. Dziękuję, prałacie Danielu Fernándezie Torresie! Pasterzu pachnący owcami i obdarzony uśmiechem ojca. Używałeś rózgi i laski nie po to, by łamać lub zwodzić swoje owce, ale po to, by chronić je i prowadzić w bezpieczne miejsce” – czytamy w liście otwartym do bp. Torresa.
Za represjonowanym przez Watykan biskupem opowiedzieli się wreszcie podlegli mu dotychczas kapłani. Publicznie głos zabrał m. in. ks. Javier Avilés, który zapewnił, że duchowieństwo będzie zachowywało „wszystko, czego uczył nas prałat Daniel”. – Dziękuję biskupowi za to, że odważył się działać, gdy wszyscy inni hierarchowie Naszego Kościoła absolutnie nic nie powiedzieli. On zawsze występował w imieniu naszego ukochanego Kościoła, w imieniu Prawdy naszego Pana Jezusa Chrystusa. (…) Zawsze był dla mnie jak ojciec – podkreślił duchowny.
Jak dotąd, jedynym hierarchą katolickim, który publicznie wstawił się za bp. Danielem Fernándezem Torresem, jest emerytowany arcybiskup La Plata w Argentynie Héctor Aguer. – Progresywizm narzucony przez Stolicę Apostolską postępuje nieubłaganie, nie dbając o to, że czyni ofiary z ludzi Bożych, których działanie prowadzi Kościół do rozkwitu. Obecny Kościół nie jest już zainteresowany Bogiem ani Chrystusowym nakazem ewangelizacji, a jedynie narzucaniem „nowych paradygmatów” i przestrzeganiem zasad „Nowego Porządku Świata”, które są obce prawu naturalnemu i chrześcijańskiemu objawieniu – podkreślił.
– Przypadek prałata Fernándeza Torresa jest bardzo wyraźnym przykładem tego, jak Kościół działa w kierunku przeciwnym wobec jego misji. Kilka lat temu zostałem zaproszony przez biskupa Daniela do głoszenia Ćwiczeń Duchownych duchowieństwu diecezjalnemu. Mogłem wtedy zobaczyć, jak rozkwita Kościół partykularny, którego biskupem jest człowiek Boży, wierny wspaniałej kościelnej Tradycji – kontynuował abp Aguer.
– Ale to nie interesuje Rzymu. Jak nigdy przedtem centralizacja w Rzymie jest narzucana w imię „jedności”. To stanowisko sprawia, że tęsknimy za wolnością, którą wspierali wielcy papieże, wspierając też episkopaty, które były zaangażowane we wzrost Kościoła i ewangelizację tych, którzy wciąż byli poza nim – dodał.
Źródło: lifesitenews.com
FO