Sanktuarium Naszej Pani z Fatimy zleciło przebadanie tekstu trzeciej tajemnicy fatimskiej. Dokument przebada Centrum Fizyki Atomowej Uniwersytetu Nova w Lizbonie. Zadaniem naukowców jest ocena jego autentyczności.
31 października w podziemiach bazyliki Trójcy Przenajświętszej w Fatimie zakończyła się wystawa poświęcona objawieniom. Wśród eksponatów znalazł się rękopis trzeciej tajemnicy fatimskiej, sporządzony przez siostrę Łucję. – Rzadko opuszczał on Tajne Archiwa Kongregacji Nauki Wiary: raz na prośbę papieża Jana Pawła II, tuż po zamachu na jego życie 13 maja 1981l; a potem w roku 2000, kiedy prefekt tejże Kongregacji był posłany przez papieża do siostry Łucji przebywającej w Coimbrze, by mogła rozpoznać rękopis – przypomniał Marco Daniel Duarte, Kurator Muzeum Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Duarte zapewnia, że badania zostały wykonane metodą nieinwazyjną. Prof. Maria Luísa Carvalho, która kierowała zespołem, poinformowała, że miały one za cel ustalenie cech papieru i atramentu. Pozyskane w tym zakresie informacje zostaną porównane z właściwościami pozostałych rękopisów związanych z objawieniami. Wyniki zostaną opublikowane na łamach książki przygotowywanej przez sanktuarium fatimskie.
Treść trzeciej tajemnicy fatimskiej w formie, w jakiej została opublikowana w roku 2000, brzmi następująco: Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę. Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta!
I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim’ Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty’. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga.
Źródła: gosc.pl, fatima.pt
FO