W obliczu napływu cudzoziemców młodym małżeństwem w Portugalii niezwykle ciężko jest znaleźć i utrzymać lokum w największych miastach ich kraju. Cudzoziemcy, osiedlając się tłumnie w Lizbonie czy Porto, windują ceny ponad możliwości obywateli.
Portugalia jest jednym z najszybciej powracających do sytuacji sprzed pandemii Covid-19 kierunków turystycznych na świecie, co potwierdzają statystyki Narodowego Instytutu Statystycznego (INE) w Lizbonie. Według nich, w październiku br. liczba turystów na portugalskich lotniskach wynosiła ponad 5,7 mln i przekroczyła poziom notowany w uznawanym za rekordowy 2019 r., czyli ostatnim przed pandemią.
Lepsze niż w 2019 r. są też zyski hoteli i pensjonatów w Portugalii, które od stycznia do października 2022 r. zarobiły łącznie 4,5 mld euro, czyli o 200 mln euro więcej niż w całym 2019 r.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie właścicielki agencji nieruchomości Saidy Morais, pandemia tylko chwilowo wstrząsnęła tym rynkiem w Portugalii. Jak zaznaczyła, ceny mieszkań chwilowo zaczęły spadać, ale zjawisko to nie trwało długo.
– Upowszechnianie się pracy zdalnej i częstsza obecność osób w domach sprawiła, że przez pewien czas panował widoczny trend kupowania nieruchomości na prowincji. Miasta jednak wciąż pozostają głównym zainteresowania inwestorów – powiedziała PAP Morais.
Stowarzyszenia przedsiębiorców oraz eksperci ds. nieruchomości wskazują, że w 2022 r. utrzymywało się duże zainteresowanie ze strony zagranicznych inwestorów zakupem domów i mieszkań w aglomeracji Lizbony. Wśród realizowanych tam obecnie budów aż 60 proc. prowadzonych jest na zamówienie cudzoziemców.
W pierwszej połowie 2022 r. wydatki obcokrajowców na zakup nieruchomości w aglomeracji Lizbony przekroczyły 400 mln euro, czyli były bliskie rekordu – wynika z danych władz tego miasta
Niezadowolenia z rosnącego zainteresowania cudzoziemców życiem w dużych miastach Portugalii nie ukrywają młodzi obywatele tego kraju.
Ponad 30-letnia Marta, która wraz z mężem i córką wyprowadziła się z dzielnicy Benfica poza Lizbonę przyznaje, że młodzi Portugalczycy coraz częściej czują się „gośćmi we własnym kraju” z powodu wysokich cen nieruchomości napędzanych przez turystykę.
– Za wynajem trzypokojowego mieszkania płaciłam już ponad 850 euro miesięcznie. Jako grafik pracująca we własnym domu wolałam wyprowadzić się na prowincję i mieć własne cztery kąty – wyjaśniła PAP Marta.
Na szybko rosnące ceny mieszkań w dużych miastach narzeka też 40-letni Miguel, wskazując, że wraz ze wzrostem popularności Lizbony i Porto wielu właścicielom mieszkań korzystniej jest żyć z wynajmu lokali turystom niż młodym portugalskim rodzinom.
– Życie młodych portugalskich par nie jest dziś łatwe. Chcą mieszkać w dużych miastach, ponieważ łatwiej w nich o znalezienie pracy. Niestety, coraz częściej nie stać ich tam ani na zakup mieszkania, ani na jego wynajem. Oznacza to, że decyzja o założeniu własnej rodziny staje się coraz trudniejsza, a dylemat dotyczy coraz większego grona osób – powiedział PAP 40-letni Lizbończyk, przyznając, że sam wciąż mieszka z rodzicami.
Z szacunków Fundacji im. Gulbenkiana wynika, że w Portugalii ze swoimi rodzicami mieszka już 64 proc. osób w wieku 18-34 lat.
(PAP)/ oprac. FA