Agencje informacyjne i portale internetowe alarmują, że najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 48 godzin upadnie portugalski rząd. Rentowność portugalskich obligacji sięgnęła bardzo wysokiego poziomu 8 proc. Kraj funkcjonuje jedynie dzięki pomocy finansowej z Brukseli, choć mówi się, że będzie potrzebował kolejnych programów stymulacyjnych.
Portugalii grozi bardzo realne niebezpieczeństwo destabilizacji zarówno politycznej, jak i gospodarczej. Przyszłość rządzącej koalicji z premierem Pedro Passosem Coelho na czele wisi na włosku. Sam premier zapowiadał co prawda, że nie poda się do dymisji i nie rozwiąże rządu, ale nieoficjalnie mówi się, że jego ministrowie planują złożenie tek. W poniedziałek miała miejsce dymisja ministra finansów Vitora Gaspara. W ramach protestu, następnego dnia do dymisji podał się Paulo Portas, szef resortu spraw zagranicznych oraz lider koalicyjnej partii ludowców. Kolejne rezygnacje zapowiedzieli już ponoć inni przedstawiciele ludowej partii CDS, która współrządzi wraz z socjaldemokratami.
Wesprzyj nas już teraz!
W tym miesiącu zaplanowano kolejną w Portugalii kontrolną wizytę przedstawicieli Unii Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego, tzw. trojki. Niestabilna sytuacja polityczna i ponawiające się, antyrządowe protesty mogą sprawić, że negocjacje z przedstawicielami instytucji kredytujących Portugalię będą wyglądały podobnie do problemów, które jeszcze niedawno przeżywała Grecja. Bruksela będzie zapewne napierać na dotrzymanie warunków, na jakich zostały Portugalii udzielone pożyczki.
Rozdęty sektor publiczny, dokonywane na ślepo cięcia budżetowe i podwyższanie podatków znów doprowadziły Portugalię na skraj przepaści. Już na koniec pierwszego kwartału tego roku rząd zmuszony był przyznać, że wzrost gospodarczy maleje dwa razy szybciej, niż się spodziewano. Mimo to, brukselscy i portugalscy politycy zaklinają rzeczywistość i zapewniają, że w 2015 r. deficyt spadnie tak, by zmieścić się w dopuszczalnym limicie 3 proc. PKB. Steen Jakobsen, analityk Saxo Bank stwierdził, że jest to co najmniej nierealistyczne. Uważa też, że Portugalia ma co prawda zapewnione finansowanie z pakietu ratunkowego do 2014 r., ale będzie potrzebować kolejnego w przeciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Tomasz Tokarski