2 czerwca 2014

Porwana przez terrorystów z Boko Haram 19-letnia chrześcijanka – Aby – ujawniła szczegóły dotyczące jej przeżyć. Groźby śmierci, gwałt, przymusowa konwersja na islam, przygotowanie do sprzedaży innym muzułmanom – to spotyka kobiety uprowadzane przez muzułmanów w Nigerii.

Relacja 19-latki ukazała się we francuskim tygodniku „Le Point”. Jak tłumaczyła Aby, razem z matką i bratem udała się na targ w jej miasteczku, by kupić lekarstwo zastrzał. Na targu podszedł do niej uzbrojony mężczyzna w wojskowym mundurze. „Chciał bym do niego podeszła, odpowiedziałam mu: – Pan wybaczy, ale jest późno i muszę wracać do siebie. Jednak on się upierał mówiąc: –Wołałem Cię, chodź tutaj. Zapytał mnie czy jestem chrześcijanką, opowiedziałam, że tak. Wtedy on powiedział: – Szukamy właśnie chrześcijan. Pochwycił mnie i pobił, porwał ze sobą mówiąc: –Patrz na mnie, należę do Boko Haram, do tego Boko Haram, o którym tak wiele mówicie.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak kontynuuje 19-latka, jej porywacz wyprowadził ją następnie poza miasta. Niedługo później terrorysta spotkał kobietę, której rozkazał przekazać Fulanom – koczowniczemu plemieniu wyznającemu islam – że muszą opuścić ten teren, inaczej Boko Haram ich wymorduje. „Bardzo płakałam. Powiedział mi, że jak nie przestanę to poderżnie mi gardło. Następnie wyciągnął z kieszeni ubrania konserwy i chleb. Chciał mi to dać, ale odmówiłam. Dotarliśmy do jakiejś kobiety na szczycie wzgórza. Wydawało się, że się znają, bo żartowali razem w lokalnym dialekcie. Następnie posilił się i pomodlił. Dał mi coś do jedzenia, ale znowu odmówiłam, wtedy zagroził mi nożem, więc jadłam. Działo się to na oczach kobiety, u której przebywaliśmy. Na noc, zabrał mnie do innego domu gdzie umieszczano dziewczyny przed ich rozlokowaniem. Było tam trzech mężczyzn. Jeden z nich, na siłę, oficjalnie mnie nawrócił. Zapytał jak mam na imię, powiedziałam: Aby. Wtedy obrzucił mnie stekiem wyzwisk i oświadczył, że teraz mam na imię Aisza” – relacjonuje dziewczyna.

„Ten, który mnie porwał, kazał bym się rozebrała, odmówiłam. Wtedy znowu zagroził mi nożem i mnie zgwałcił. (…) Nazajutrz poszliśmy do drugiego domu, gdzie były bomby, granaty i karabiny. To tam przebywały ich kobiety. Niektóre były w ciąży. Dwie z nich nie zostały porwane. Ich żony nie przestawały mi ubliżać. Jedna powiedziała, że walczy razem z mężczyznami, ale teraz nie może bo jest w ciąży. Twierdziła, że powinnam ją zastąpić. Trzymając dziecko na rękach pokazała mi nagranie wideo na jej telefonie – podrzynała na nim gardła mężczyźnie i kobiecie. Zagroziła, że zrobi to samo ze mną” – dodaje 19-latka.

„Pilnowała mnie cały czas, nawet wtedy gdy udawałam się do toalety. To jej mąż codziennie nauczał nas Koranu.(…) Kobieta ta powiedziała mi, że wyglądam jak prostytutka i muszę przykryć swoje włosy. Pewnego dnia, kiedy płakałam, zwierzyłam się jednej z dziewczyn. Mężczyzna zapytał jej, dlaczego płaczę. Powiedziała: tęskni za rodzicami. Wtedy odwrócił się do mnie i powiedział: nigdy ich nie zobaczysz. Poinformował mnie, że spalił moją miejscowość i dodał, że wkrótce wyjdę za mąż, jak tylko wykorzeni ze mnie w całości moje chrześcijaństwo” – wspomina Aby.

„Chciałam za wszelką cenę uciec. Powiedziałam o tym jednej z kobiet, która była wobec mnie miła kiedy poszłyśmy razem po wodę. Odpowiedziała, że gdybym to zrobiła, to miałaby problemy, ale zdecydowała się jednak pokazać mi drogę ucieczki. Już wcześniej pomogła innej kobiecie, bo była zazdrosna – nie chciała żeby jej mąż miał młodsze kobiety. O godzinie 18-tej, kiedy wiedziałam, że wszyscy wyszli, uciekłam. Biegłam ile sił w nogach, spałam w dziurach w ziemi i ruszałam w drogę nocą. (…) Idąc spotkałam kobietę, która znała moją matkę. Gdy przybyłam do swojego miasteczka, zobaczyłam, że nie ma już mojej szkoły. Straciłam dwa lata, które trudno będzie nadrobić. Chciałam zostać krawcową. Nie znam dziewczyn porwanych w Chibok, ale wiem co oni z nimi robią” – podkreśliła.

Franciszek L. Ćwik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram