Dziewięć osób uprowadzono w niedzielę 11 kwietnia z kościoła w pobliżu stolicy Haiti Port-au-Prince. Wśród porwanych Haiti przez zbrojną grupę jest siedmiu zakonników, w tym dwóch Francuzów. Za porwaniem stoi gang „400 Mawozo”.
Porywacze skontaktowali się z ks. Jeana-Marie Rosemonda Josepha ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Jakuba, do którego należy jeden z uprowadzonych Francuzów. Porywacze zadzwonili do niego z telefonu porwanego kapłana. Jako przedstawiciel ruchu „400 Mawozo” potwierdził, że kapłani są w jego rękach i zażądał miliona dolarów okupu. W przeciwnym razie porwani zostaną „usmażeni na grillu”. Później rozmowę przerwał.
W rozmowie z France Info ks. Jean-Marie Rosemond Joseph mówił, że grupa „400 Mawozo” to gang działający w mieście Croix-des-Bouquets (po kreolsku Kwadèboukè), które leży 12 km na północ od Port-au-Prince. Działa w tym pogrążonym w chaosie kraju od dawna i ma na koncie wiele porwań, kradzieży aut i napadów. Jego szefem jest niejaki Joseph „Lanmò San Jou” Wilson. Ks. Jospeh dodaje, że porwani są starszymi ludźmi, dwóch księży jest diabetykami, jedna z porwanych kobiet ma 80 lat.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zgromadzenie nie ma możliwości zdobycia takiej sumy pieniędzy i raczej do złożenia okupu nie dojdzie. Kapłan dodaje – „jesteśmy ludźmi Kościoła, ludźmi modlitwy, będziemy się więc modlić, aby z pomocą Boga zostali uwolnieni”.
W marcu haitańskie władze ogłosiły wprowadzenie na miesiąc stanu wyjątkowego w niektórych dzielnicach stolicy i regionu w celu „przywrócenia autorytetu państwa” na obszarach kontrolowanych przez gangi. W grudniu ub. roku siły specjalne Haiti i policja przeprowadziły nalot na bazę „400 Mawozo”. Doszło do wymiany ognia, zatrzymano 15 osób, ale większość bandytów uciekła. Budynek służący im za schronienie został zniszczony. Policja twierdziła, że grupa zostanie wkrótce całkowicie rozbita, co się jednak nie udało.
BD