Jak informuje agencja Reuters, porywacze libijskiego samolotu linii Afriqiyah Airways, który w piątek wylądował na Malcie, po przeprowadzeniu negocjacji poddali się i wypuścili wszystkich zakładników. Policja aresztowała porywaczy, którzy jak się okazało, byli uzbrojeni w granaty ręczne będące jedynie atrapami, imitacjami prawdziwej broni. Poinformował o tym na Twitterze premier Joseph Muscat.
Porwany samolot libijskich linii lotniczych Afriqiyah Airways ok. godz. 11:30 w piątek wylądował na Malcie. Powołując się na swoje źródła „Times of Malta” informuje, że samolot miał odbyć wewnętrzny lot między libijskimi miastami Sebha a stolicą kraju, Tripolis. Został porwany przez dwóch mężczyzn, którzy zmusili pilota, by przekierował lot na Maltę. Podczas lotu grozili użyciem granatów ręcznych, które w nieznany dotąd sposób przemycili na pokład samolotu. Ostatecznie okazało się, że granaty były jedynie imitacjami prawdziwej broni.
Wesprzyj nas już teraz!
Przed godz. 14 pokład napastnicy zdecydowali się wypuścić 25 osób, głównie kobiety i dzieci. Później porywacze zwolnili kolejne. Ostatecznie po kilkugodzinnych negocjacjach, porywacze zdecydowali się poddać i wypuścić na wolność wszystkich zakładników. Samolot bezpiecznie opuściła także załoga, a napastnicy zostali aresztowani.
Informed of potential hijack situation of a #Libya internal flight diverted to #Malta. Security and emergency operations standing by -JM
— Joseph Muscat (@JosephMuscat_JM) 23 grudnia 2016
Premier Malty Joseph Muscat poinformował na Twitterze, że służby zabezpieczające lotnisko i negocjujące z porywaczami od razu postawiły sobie za cel pokojowe przejęcie kontroli nad samolotem. Całe szczęście operacja w pełni się powiodła. Przez cały czas trwania akcji negocjacji, lotnisko na Malcie w dużym stopniu było wyłączone z użytku, a samoloty rejsowe kierowano na zapasowe lotniska na Sycylii.
Źródło: wprost.pl
POz
