19 stycznia 2014

Porządek (za)panuje w Warszawie

(fot.Bartlomiej Kudowicz/FORUM )

10 stycznia br. Sejm przyjął ustawę o tzw. bratniej pomocy, która w ub. roku wzbudziła wiele kontrowersji. Ustawa zezwala obcym służbom na wjazd do naszego kraju i udział w pacyfikowaniu np. zgromadzeń masowych, jeśli zagrażają one porządkowi i bezpieczeństwu publicznemu. Co ciekawe daje ona nawet większe uprawnienia obcym funkcjonariuszom – nie tylko z UE, ale także z innych krajów – niż rodzimym. Ekspert z Biura Legislacyjnego Senatu właśnie zaproponował kilka poprawek.

 

Za przyjęciem kontrowersyjnej ustawy przygotowanej przez ministerstwo spraw wewnętrznych – pod pretekstem ujednolicania krajowego prawa z prawem unijnym – opowiedziało się 286 posłów z PO, Twojego Ruchu, PSL i SLD. Przeciw było 140 z PiS i Solidarnej Polski. Jeden poseł się wstrzymał. Pisowski wniosek o odrzucenie projektu przepadł.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Projekt ustawy po raz pierwszy trafił do Sejmu na początku 2013 roku. Od samego początku budził kontrowersje ze względu na niejasność pojęć „bezpieczeństwo publiczne”, „porządek”, zezwolenie na bezterminowe pozostawanie obcych służb na terytorium Polski itp.

 

Obecny projekt już zatwierdzony przez Sejm, który trafił do Senatu, wciąż nie precyzuje tych terminów, a więc pozostaje otwarte pole do nadinterpretacji przepisów dot. konieczności wezwania na pomoc obcych służb. Co więcej, sejmowa wersja ustawy przyznaje szersze uprawnienia zagranicznym agentom niż naszym funkcjonariuszom, na co zwraca uwagę Michał Gil z Biura Legislacyjnego Senatu. Proponuje on wprowadzenie kilku poprawek.

 

Ustawa o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 537) z założenia ma uregulować sytuację prawną i stworzyć ramy do wspólnych operacji służb krajowych z zagranicznymi – nie tylko z UE, chociaż jak uzasadniał premier celem jej uchwalenia było dostosowanie naszego prawa do norm europejskich – w razie klęsk żywiołowych, ale także w przypadku zagrożenia porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz w celu zapobiegania przestępczości.

 

Jeśli chodzi o współpracę w przypadku klęsk żywiołowych, to Polska korzysta m.in. z umów dwustronnych zawartych z sąsiadami. Nowe prawo przewiduje jednak udział także zagranicznych oficerów w „operacjach ratowniczych” nawet z odległych państw.

 

O pomoc mogą prosić szefowie służb ratowniczych lub minister spraw wewnętrznych.

 

Zgodnie z propozycją projektu zagraniczni funkcjonariusze powinni przejść szkolenie dot. zasad stosowania broni palnej i środków przymusu bezpośredniego, ale od szkolenia można odstąpić „w przypadkach niecierpiących zwłoki lub gdy zagraniczni funkcjonariusze lub pracownicy uczestniczyli już we wspólnej operacji na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W takim przypadku należy im przedstawić przetłumaczony na j. angielski wyciąg z odpowiednich przepisów”.

 

Ten zapis już poprzednio budził kontrowersje. Prawnik Senatu także zwraca uwagę na to, że jest on niewystarczający dla zapewnienia właściwego postępowania obcych funkcjonariuszy. Chodzi o to, aby obligatoryjnie przechodzili oni szkolenie, a w ostateczności, by mieli dostęp do wyciągu polskich przepisów dot. wykorzystania broni i zastosowania bezpośredniego przymus w swoim języku.

 

Ustawa przewiduje także, że to polscy podatnicy będą ponosić koszty leczenia przebywających na terenie naszego kraju obcych funkcjonariuszy.

 

Obcy funkcjonariusz może użyć broni nie tylko w razie bezpośredniego zagrożenia życia

Co więcej, wersja sejmowa rozszerza zakres ich kompetencji w porównaniu z rodzimymi funkcjonariuszami. dot. użycia broni i innych urządzeń niezbędnych do prowadzenia wspólnych operacji. Lista urządzeń jest otwarta, może ona obejmować także sprzęt do podsłuchów.

 

W art. 9 w ust. 1 w pkt. 3 określono zasady użycia broni palnej przez zagranicznych funkcjonariuszy. Przepis odsyła do ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, a w zakresie warunków użycia stanowi, że „broni można użyć w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność zagranicznego funkcjonariusza lub pracownika albo innej osoby, albo w celu przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność zagranicznego funkcjonariusza lub pracownika albo innej osoby”.

 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami polski funkcjonariusz, na podstawie art. 45 pkt 1 lit. a ustawy o ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, może użyć broni palnej jeżeli zajdzie konieczność przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność jego lub innej osoby.

 

Jedną z przesłanek użycia broni palnej przez zagranicznego funkcjonariusza jest działanie w celu przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność zagranicznego funkcjonariusza lub pracownika albo innej osoby.

 

Gil pisze: „Porównując tę normę z zasadami użycia broni na podstawie ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, dostrzegamy, że polski funkcjonariusz, może posłużyć się bronią tylko w przypadku przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu, a funkcjonariusz zagraniczny – w przypadku przeciwdziałania wszystkim czynnościom zmierzającym do zamachu (a więc uzasadnieniem użycia broni, mogą być czynności pośrednio zmierzające do zamachu)”.

 

Jak zauważa legislator z Senatu „Trudno zakładać, że ustawodawca, chciał przyznać cudzoziemskim funkcjonariuszom szersze uprawnienia, niż mają ich polscy odpowiednicy”.

 

Jaka była prawdziwa intencja rządu, przekonamy się podczas głosowania w tej sprawie nad poprawką zaproponowaną przez legislatora, który chce, by dopisać w odpowiednim miejscu wyraz „bezpośrednio”.

 

Obce służby zyskują większe uprawnienia w zakresie podsłuchiwania

Art. 9 ust. 1 pkt 7 zezwala zagranicznym funkcjonariuszom na posiadanie i użycia sprzętu, niezbędnego do przeprowadzenia wspólnej operacji. Lista jest otwarta. Może ona obejmować np. urządzenia podsłuchowe.

Na co warto zwrócić uwagę to fakt, że przepis w odróżnieniu od pkt 3, 4 i 5 nie określa trybu i sposobu korzystania z urządzeń. Jak pisze legislator „Może to sugerować dowolność w tym zakresie…Jest to swoboda dalej idąca niż w przypadku np. Policji, która może zastosować urządzenia techniczne do kontroli operacyjnej na zasadach określonych w art. 19 ustawy o Policji (elementem procedury jest m.in. zarządzenie sądu okręgowego).” I dalej: „Wydaje się że przynajmniej takie same ograniczenia powinny obowiązywać zagranicznych funkcjonariuszy. Dlatego proponuję dodać do pkt 16 zdanie „w sposób i w trybie określonych dla funkcjonariuszy Policji”.

 

Ustawa nie określa kto ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez obcych funkcjonariuszy

Legislator zwraca uwagę także na fakt, iż ustawa ma wyraźną lukę: nie określa, kto ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez obcych funkcjonariuszy np. gdy pobiją oni „za mocno” uczestnika imprezy masowej, albo dopuszczą się innego przestępstwa na terytorium naszego kraju.

 

Gil zauważa: „Zgodnie z art. 417 § 1 Kodeksu cywilnego za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. Przepis daje możliwość dochodzenia roszczeń od Skarbu Państwa w przypadku szkód wynikających z działalności w ramach wspólnej operacji lub akcji ratowniczej. Nie obejmuje on jednak przypadków, gdy obcy funkcjonariusz lub pracownik wyrządzi szkodę poza wspólną akcją lub w trakcie jej trwania ale bez związku z nią (np. pobicie z pobudek osobistych, kradzież). W takich przypadkach uprawniony mógłby kierować swoje roszczenia tylko do funkcjonariusza będącego sprawcą deliktu. Poszkodowany dochodzący roszczeń od osoby zamieszkałej za granicą, będzie narażony na bardziej skomplikowany proces, a następnie egzekucję wyroku, niż miałoby to miejsce, gdyby sprawcą był polski funkcjonariusz. Warto rozważyć, czy w takich przypadkach Skarb Państwa mógłby przejąć na siebie odpowiedzialność za zaproszonych funkcjonariuszy i pracowników, tak jak ma to miejsce np. w przypadku obcych sił zbrojnych przebywających na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej”.

 

Legislator proponuje więc, by po art. 20 dodać art. 21 w brzmieniu: „Art. 21. Skarb Państwa solidarnie ze sprawcą odpowiada za szkody wyrządzone przez zagranicznych funkcjonariuszy i pracowników biorących udział we wspólnej operacji lub wspólnym działaniu ratowniczym, w okresie ich pobytu na terytorium Rzeczypospolitej”.

 

Czy te poprawki zostaną przyjęte już wkrótce okaże się w Senacie.

 

Nie należy chyba dodawać, że ta ustawa daje ogromne możliwości inwigilacyjne naszym rządzącym. Niepewni własnych możliwości w każdej chwili mogą zwrócić się o „pomoc” do „przyjaciół”, którzy za ich zgodą mogą „przebywać” na terytorium naszego kraju więcej niż 90 dni.

 

Co więcej, pozwala ona na pacyfikację z udziałem obcych funkcjonariuszy Marszu Niepodległości, czy chociażby kontrprotestów wobec imprez homoseksualistów.

 

Priorytet UE na najbliższe lata: walka z ksenofobią, rasizmem, antysemityzmem i dyskryminacją mniejszości seksualnych

Unijne władze zamierzają w najbliższych latach skoncentrować się na walce z ksenofobią, rasizmem, antysemityzmem , a w sposób szczególny na walce z dyskryminacją homoseksualistów i innych mniejszości seksualnych. Zgodnie z zaplanowanym budżetem na ochronę praw tych ostatnich przeznacza się ogromne środki.

 

W tym kontekście należy także zwrócić uwagę na coraz ostrzejsze wypowiedzi czołowych polityków europejskich, tj. wicekomisarz Reding czy szefa KE Barroso, a ostatnio także ministra spraw zagranicznych Niemiec, Steinmeiera, którzy zamierzają rozprawić się z eurosceptykami i prawicowymi partiami. Barroso niedawno w Atenach mówił: „Nigdy nam nie wolno brać pokoju, demokracji i wolności za pewnik”.

 

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij