Parlamentarzysta z ramienia Konfederacji po raz kolejny wywołał kontrowersję nie wkładając maseczki ochronnej podczas posiedzenia Sejmu. Upomnienia marszałka nie zdołały go nakłonić do zmiany postawy. Do krytyki przyłączył się jednak wkrótce parlamentarzysta z ruchu Szymona Hołowni. Jego przemówienie sprowokowało Brauna do wtargnięcia na mównicę poza kolejnością. W konsekwencji wykluczono go z dalszych obrad.
Grzegorz Braun uczestniczył w obradach niższej izby polskiego parlamentu, jak zwykle nie zakrywając ust i nosa. Kiedy wchodził na mównicę, przewodniczący obradom wicemarszałek upomniał parlamentarzystę, że łamie sejmowy regulamin. Ten jednak nie przejął się uwagą.
Do krytyki posła Konfederacji postanowił przyłączyć się Wojciech Maksymowicz, członek ruchu „Polska 2050”. –Jeżeli poseł Braun wie o tym, że maseczki chronią przed zarażeniem w ok. 98 proc., a mimo to ich nie nosi, to jest to niskie – mówił, podkreślając że działacz Konfederacji nie zastosował się do marszałkowskich upomnień. Słowa Maksymowicza sprowokowały polityka do próby wtargnięcia na sejmową ambonę poza kolejnością. Jak tłumaczył, poczuł się wywołany do odpowiedzi.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo przypomnienia, że Braunowi nie przysługiwał aktualnie głos, polityk Konfederacji wdał się w dyskusję z prowadzącym obrady i nie chciał ustąpić z mównicy. Wicemarszałek Piotr Zgorzelski wykluczył więc posła z dalszego uczestnictwa w obradach w oparciu o art. 175 ust. 5 regulaminu Sejmu.
To już kolejny raz, kiedy Grzegorz Braun wywołał w niższej izbie parlamentu poruszenie. W połowie września zasłynął skierowanymi pod adresem ministra zdrowia słowami: Będziesz Pan wisiał. W konsekwencji został ukarany odebraniem diety poselskiej na okres pół roku, oraz zmniejszeniem uposażenia o połowę. Łączna wysokość zastosowanej wobec niego kary finansowej wynosi 62,5 tys.
Źródła: wp.pl
FA