W trakcie wtorkowego posiedzenia Sejmu poseł Anna Maria Siarkowska z mównicy wskazała na oczywisty związek narastającej kampanii nienawiści wobec Kościoła i katolików z aktami werbalnej i fizycznej agresji wobec duchownych. Ich szczególnie drastycznym wyrazem było czwartkowe morderstwo dokonane w Siedlcach na młodym zakonniku.
Poseł zabrała głos w trybie wniosku formalnego. Zdołała jednak wypowiedzieć zaledwie kilka zdań, bowiem prowadząca obrady marszałek Elżbieta Witek przerwała jej, tłumacząc się względami regulaminowymi. Anna Maria Siarkowska zamieściła więc pełną treść wystąpienia w mediach społecznościowych.
– Pani Marszałek, Wysoka Izbo! W Polsce znowu morduje się księży. Zaczęło się od przypisywania win, w ramach odpowiedzialności zbiorowej, ogółowi ludzi Kościoła. A potem? Potem zaczęło się szczucie. Byliśmy świadkami agresji słownej, profanowania symboli religijnych, szydzenia z tego, co dla Polaków najświętsze, demolowania miejsc kultu. Następnie rozpoczęła się dehumanizacja katolików i osób duchownych. Zaczęło się również wzywanie do przemocy a następnie same akty przemocy i agresji fizycznej, pobicia – wymieniała.
Wesprzyj nas już teraz!
Wraz z każdym zdaniem wypowiedzianym przez poruszoną parlamentarzystkę narastał zgiełk na sali. Wyciągnięcie na światło dzienne związku przyczynowo-skutkowego notorycznej antykatolickiej kampanii z coraz częstszymi aktami przemocy, posuwającymi się teraz już do pobić i morderstw, wywołało furię lewej strony sali.
– Ale teraz? Teraz doszło do tego, ze 11 listopada w Święto Niepodległości w Siedlcach został zamordowany ksiądz! Ojciec Maksymilian, franciszkanin. Został skatowany podczas spaceru w parku, zmarł w szpitalu kilka godzin później – przypomniała poseł. Wymieniła też środowiska zaangażowane w bezpardonową walkę z Kościołem a cieszące się swego rodzaju „moralnym immunitetem” przyznanym im przez lewicowo-liberalne media i komentatorów.
– Nie możemy udawać, ze za śmierć księdza Maksymiliana nie ponoszą winy ci, którzy przez ostatnie lata prowadzili kampanię nienawiści wobec katolików: skrajna lewica, ruchy LGBT, ruchy aborcyjne oraz wielu posłów, siedzących dzisiaj na tej sali. Są wśród nich tacy, którzy wprost nawoływali do opiłowywania katolików. Macie krew księdza Maksymiliana na rękach. Hańba wam! – napisała.
Jak dodała później w mediach społecznościowych poseł Zjednoczonej Prawicy, w trakcie gdy mówiła o śmierci franciszkanina z Siedlec, z sali padł kobiecy okrzyk: „dobrze mu tak!”. Według parlamentarzystki, słyszało to co najmniej kilku świadków a pomocne w zidentyfikowaniu autorki skandalicznych słów mogą pomóc sejmowe stenogramy. Anna Maria Siarkowska zacytowała odpowiedni paragraf z kodeksu karnego (art. 255 § 3. „Kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa, podlega grzywnie do 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”). Obiecała również nie zwlekać z wysłaniem do organów ścigania zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
„Apeluję o ujawnienie się Pani Poseł, która – na moje słowa o zamordowaniu księdza – krzyknęła z ław sejmowych dobrze mu tak. Wniosek do prokuratury jest już w przygotowaniu. Brakuje tylko Pani nazwiska” – napisała na Twitterze.
Źródła: Facebook, Twitter
RoM
https://www.facebook.com/ann.applebaum.5/posts/2055524071270267
Oskarżyłam o wszczęcie i szerzenie kampanii nienawiści wobec katolików i osób duchownych środowiska skrajnej lewicy, ruchy aborcyjne i ruchy LGBT. Szerzej może Pan przeczytać o tym tutaj: https://t.co/u0B2hcfcsA
— Anna Maria Siarkowska (@AnnaSiarkowska) November 16, 2021