Działaczki partii Ryszarda Petru wystosowały list do żony prezydenta – Agaty Kornhauser-Dudy. Parlamentarzystki proszą pierwszą damę o „pomoc w powstrzymaniu kolejnego konfliktu społecznego”, a więc namawiają ją de facto do podpisania się pod „kompromisem” aborcyjnym, który od lat zezwala na zabijanie dzieci w łonach matek. Czy liczą, że żona katolickiego prezydenta opowie się za aborcją?
W imieniu posłanek klubu Nowoczesna list do Agaty Dudy napisała Joanna Scheuring-Wielgus. Pod dokumentem podpisały się również posłanki Joanna Augustynowska, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Paulina Hennig-Kloska, Barbara Dolniak, Marta Golbik, Ewa Lieder, Monika Rosa, Katarzyna Lubnauer, Joanna Schmidt i Kornelia Wróblewska.
Wesprzyj nas już teraz!
Co ciekawe, posłanki partii Ryszarda Petru powołują się w tej kwestii na autorytet… Lecha i Marii Kaczyńskich. Przypominają, że zmarły w katastrofie smoleńskiej prezydent „jasno wypowiadał się o projekcie zaostrzenia obowiązującej ustawy i uważał, że osiągnięty kompromis jest kompromisem, którego nie wolno naruszać”. Według posłanek „identyczny pogląd reprezentowała Pierwsza Dama, śp. Maria Kaczyńska, która była sygnatariuszką specjalnego apelu do parlamentarzystów, aby nie zmieniać ustawy antyaborcyjnej”.
Wśród argumentów dominują hasła znane ze skrajnie feministycznych manifestacji. Podkreślają, że kobieta „zostanie zmuszona by urodzić dziecko ciężko upośledzone lub będące owocem gwałtu”, ale nie zauważają, że w innym wypadku to dziecko zostanie skazane na śmierć w wyniku rozszarpania szczypcami czy zalania kwasem. Co symptomatyczne, tak jak i feministki, posłanki .Nowoczesnej nie udają, że chodzi o jakiś „płód”, ale piszą o „dziecku”.
„Radykalne zaostrzenie prawa antyaborcyjnego nie spowoduje zmniejszenia liczby aborcji, niezależnie od ich przyczyn. Efektem radykalizacji ustawy będzie rozwój podziemia aborcyjnego ze wszystkimi jego patologiami oraz jeszcze większe cierpienie kobiet i ich najbliższych” – czytamy w liście posłanek. To jednak zupełnie nielogiczne poglądy – skoro zakaz nic nie zmieni, to dlaczego by go nie wprowadzić?
Posłanki pisząc do prezydentowej powołują się na solidarność kobiecą, tak jakby sprawa dotyczyła wyłącznie kobiet, a nie tylko ich dzieci, których mordowanie w łonach matek jest dziś w aż trzech przypadkach dopuszczalne przez prawo.
Źródło: wp.pl
kra