Sejm zajmie się projektem uniemożliwiającym odrzucanie ustaw obywatelskich i blokowanie pomysłów opozycji. Posłowie partii pozostających na prawo i na lewo od PO twierdzą, że procedowanie tego projektu będzie dla koalicji PO-PSL „testem na szacunek dla demokracji”.
PiS złożył wspomniany projekt uchwały jeszcze w ubiegłym roku. Głosowanie nad nim odbędzie się najprawdopodobniej w piątek. Opozycja chciałaby zmienić zasady przyjmowania i rozpatrywania projektów ustaw – przyspieszenia prac nad nimi i zwiększenia możliwości procedowania. Autor projektu uchwały, Kazimierz Ujazdowski chce, by Sejm nie mógł odrzucić w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy, a więc takiego, pod którym podpisało się co najmniej 100 tys. obywateli. W myśl propozycji PiS ustawy przygotowane przez kluby parlamentarne musiałyby trafić pod sejmową debatę najpóźniej w ciągu sześciu miesięcy od ich złożenia do laski marszałkowskiej. Utrudnione byłoby też blokowanie ustaw poprzez przeciąganie prac komisji sejmowych. Te musiałyby przedstawić swoje stanowisko w czasie nie dłuższym niż dziewięć miesięcy. Projekt popiera cała opozycja.
W tzw. zamrażarce marszałka na skierowanie pod obrady parlamentu czeka: 31 ustaw przygotowanych przez SP, 28 autorstwa PiS, 27 złożonych przez RP, 17 – SLD, 8 – PSL, 7 – PO, 3 senackie projekty ustaw i 2 rządowe.
Wesprzyj nas już teraz!
Sejm w czasie rządów koalicji PO-PSL odrzucił nawet takie społeczne inicjatywy, pod którymi z imienia i nazwiska podpisało się od 600 tys. do ponad miliona osób. Koalicja postąpiła więc wbrew własnym zapewnieniom o potrzebie oddolnego rozwoju organizacji pozarządowych. W pierwszej kadencji rządów tej koalicji złożono 18 projektów obywatelskich, podpisanych min. przez 100 tys. Polaków. Prace nad projektami obywatelskimi udało się zakończyć (doprowadzić do trzeciego czytania) tylko w przypadku siedmiu projektów, ale przez Sejm zostały przyjęte zaledwie dwa.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra