Jeżeli mamy mieć premiera, który abdykuje z odpowiedzialności, daje się zastraszyć i ulega szantażowi lekarzy, to jest to dyskwalifikacja – mówił Jan Pospieszalski, przypominając o działaniach Mateusza Morawieckiego w czasie Covid-19.
Jan Pospieszalski mówił w rozmowie z Pawłem Ozdobą o polityce Mateusza Morawieckiego i jego szansach na ponowne objęcie urzędu premiera. Podkreślił kwestię odpowiedzialności Morawieckiego za złą i brzemienną w negatywne skutki politykę państwową w czasie Covid-19.
Pospieszalski odniósł się do wymiany zdań pomiędzy byłym premierem Mateuszem Morawieckim a liderem Nowej Nadziei Sławomirem Mentzenem. Mentzen zarzucał Morawieckiemu błędy polityczne w czasie pandemii Covid-19. Morawiecki bronił się, wskazując na rekomendacje od wirusologów, epidemiologów i specjalistów od chorób zakaźnych; ci mieli ostrzegać polskie władze, że sprawa jest poważna i ludzie będą umierać.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mateusz Morawiecki absolutnie się tu skompromitował. Premier rządu nie powinien był ulegać szantażowi wirusologów i epidemiologów. Pierwszym zadaniem premiera jest sprawdzić, z kim ma do czynienia – pogrzebać głębiej i sprawdzić życiorysy, biografię członków Rady Medycznej, sprawdzić, które z nazwisk jest obciążone konfliktem interesów. O ile dobrze pamiętam, większość Rady Medycznej była nim obciążona – wskazał.
– Byli to ludzie, którzy na różnych etapach swojej kariery naukowej i medycznej mieli poważne kontrakty, zależności finansowe z koncernami farmaceutycznymi. Wiem, że w świecie nauki i medycyny na wysokim stopniu trudno znaleźć kogoś, kto nie brał stypendium czy nie uczestniczył za pieniądze w jakichś badaniach czy konferencjach. Trzeba to jednak sprawdzić, od tego są służby, od tego Mariusz Kamiński miał cały aparat, żeby sprawdzić, jak to wygląda – dodał.
– Nie trzeba było mieć tytułu profesora medycyny, żeby porównać statystyki umieralności, zachorowalności na grypę, sprawdzić, jak wyglądało testowanie. Te wszystkie elementy było widać gołym okiem; nawet taki głupi kontrabasista jak ja mógł te rzeczy rozpoznać i śledzić, zadawać pytania, poddawać w wątpliwość. Rozumiem, że opozycja wrzeszczała, że „wszyscy tak robią” – ale, na miłość boską, premier rządu jest właśnie od tego, żeby brać odpowiedzialność. Dzisiaj on próbuje to wszystko bagatelizować i uniknąć odpowiedzialności – powiedział Pospieszalski.
Dodatkowo Mateusz Morawiecki scedował politykę zakupu preparatów immunizacyjnych na Komisję Europejską, choć wiemy już, jak wyglądało zawieranie kontraktów przez Ursulę von der Leyen z Pfizerem.
– To był skandal, to była abdykacja z odpowiedzialności i samodzielnego podejmowania decyzji w tak ważnym obszarze, jak zdrowie milionów Polaków – dodał.
Jak podkreślił Jan Pospieszalski, w wielu krajach na świecie powstały komisje, które badają działania publiczne podjęte w czasie Covid-19; u nas nic takiego nie ma – żadnych winnych.
– Tymczasem do dnia dzisiejszego trwa dyskusja dotycząca onkologicznych skutków przyjęcia preparatów. Kilka dni temu na ważnym portalu medycznym ukazał się naukowy artykuł, który pokazuje, że bardzo widoczne wzrosty zachorowań na nowotwory, między innymi płuc, trzustki, jelita. Wzrost tych zachorowań jest owiązany z wędrującym i cały czas aktywnym białkiem kolca, spike, który pozostaje w organizmie szczególnie u tych osób, które przyjęły kolejne boostery. Sytuacja jest groźna i poważna, ale mamy milczenie zarówno organów państwa jak i środowisk naukowych – zaznaczył.
– Tłumaczenie się Mateusza Morawieckiego, że był zastraszony przez lekarzy, jest niepoważne. Jeżeli mamy mieć premiera kraju, który się boi, jest lękliwy i strachliwy i ulega szantażowi lekarzy uwikłanych w konflikt interesu, a później mamy setki tysięcy nadmiarowych zgonów, to jest to dyskwalifikujące – powiedział.
Źródło: PCh24 TV
Pach
Zobacz całą rozmowę:
