2 sierpnia 2022

Post-wzrost, czyli „zwijanie” się dla planety. Tak globaliści chcą poprawić nam „jakość życia”

(pixabay.com)

Zmniejszenie konsumpcji ma prowadzić do zwiększenia „jakości życia”. Tak przynajmniej twierdzą piewcy idei post-wzrostu. Problem w tym jak owi ideolodzy postrzegają nasz dobrobyt i co uznają za wyznaczniki naszego komfortu. O tym z Arkadiuszem Stelmachem, wiceprezesem Stowarzyszenia im. Ks. Piotra Skargi w programie Rewolucja i Kontrrewolucja rozmawia Marcin Austyn.

Degrowth, czyli post-wzrost, albo dewzrost, to ideologia zakładająca redukcję produkcji i konsumpcji.  

W Polsce mamy kilka określeń na słowo „degrowth”. Moglibyśmy użyć tu określenia antywzrost. Mamy bowiem do czynienia z antykulturą, antycywilizacją – to wszystko wyrasta z tej samej rewolucji. Zatem będąc konsekwentnym, aby doprowadzić do antycywiliazacji, trzeba zrobić również antywzrost. To jest konieczne, bo rozwój tej koncepcji opartej na nieustannej negacji wszystkiego, będzie się sprzeciwiał – podkreślił Arkadiusz Stelmach.

Wesprzyj nas już teraz!

Idea post-wzrostu w czasie kryzysu gospodarczego, surowcowego, zbiera coraz szersze grono sympatyków. A „zwijanie” się połączone z tematyką „ochrony klimatu” czy „zwalczania nierówności” trafiają na podatny grunt i wpisują się w globalną narrację rodem z Agendy 2030.

Tak oto wyznacznikiem rozwoju nie ma być już PKB (Produkt Krajowy Brutto). Jako, że zmniejszenie konsumpcji ma prowadzić do rzeczywistego wzrostu jakości życia i dobrostanu, należało wymyślić inny wskaźnik – HDI (Human Development Index).

 Wskaźnikiem będzie teraz ludzki rozwój. Brzmi to pięknie. Tylko gdy poczytamy co do tego wskaźnika należy, to zaczynają się problemy. Wskaźników ów jest bowiem ukształtowany przez ideologię zrównoważonego rozwoju, a tam m.in. będziemy mieli wskaźniki dotyczące zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Wyobrażam sobie, że wskaźnik HDI może być całkiem niezły na Kubie. Bo np. tam kobieta, o którą tak „troszczą się” ideolodzy zrównoważonego rozwoju, będzie miała problemy z zakupem podstawowych środków, ale będzie miała zagwarantowaną tzw. bezpieczną aborcję na życzenie. I wówczas ów wskaźnik może być wyższy niż np. polskiej kobiety – zauważył.

A „jakość życia” to nie tylko dostęp do antykoncepcji, aborcji, ale też „prawa kobiet” – czyli prawa mniejszości seksualnych, możliwość „zmiany” płci i eutanazja.

Co jeszcze łączy ideę „degrowth” i zrównoważonego rozwoju? Obie mają na swoich sztandarach troskę o przyszłe pokolenia.

– Problem polega na tym, że nie wiemy czy te przyszłe pokolenia przyjdą na świat, bo cały czas dokonywana jest depopulacja świata i promowana jest bezdzietność, „singlizm”, promowanie środków antykoncepcyjnych, aborcji i ideologii gender. Na to są pompowane ogromne środki. Zatem nie wiemy ile będzie tych ludzi w przyszłości. Ale już dziś w imię troski o przyszłe pokolenia proponuje się aby zdepopulować świat i doprowadzić do ogromnego regresu. Chodzi o to, by ludzie zadowolili się dużo niższym poziomem życia niż teraz. Chodzi o to, by mniej konsumować i tak „pomóc przyrodzie”, ograniczyć zużycie zasobów i przekazać Ziemię kolejnym pokoleniom – dodał Arkadiusz Stelmach.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy o „derozwoju” – tylko na PCh24 TV:

ONI chcą NASZEJ BIEDY! Klimatyści szykują ludzkości KATASTROFĘ! || Rewolucja i Kontrrewolucja

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(6)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 303 565 zł cel: 300 000 zł
101%
wybierz kwotę:
Wspieram