Opór przeciwko raportowaniu pozafinansowemu ESG w Stanach Zjednoczonych ma sens. Jedna z czołowych agencji ratingowych S&P Global Inc. ogłosiła, że nie będzie już publikować wyników ESG wraz ze swoimi ratingami kredytowymi. Grupa wyjaśniła, że dostosowuje podejście w odpowiedzi na opinie inwestorów – podaje brusselsignal.eu.
Portal sugeruje, że nowe stanowisko wpływowej agencji ratingowej ogłoszone 4 sierpnia miało rzekomo wywołać „zdezorientowanie inwestorów korzystających z korporacyjnych ratingów kredytowych S&P”.
Rzecznik S&P wyjaśnił, że „aktualizacja nie wpływa na nasze zasady, kryteria ESG ani na nasze badania i komentarze na tematy związane z ESG, w tym implikacje czynników ESG dla zdolności kredytowej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Agencja nie będzie jednak uwzględniać swoich wskaźników kredytowych ESG w raportach podsumowujących dla inwestorów dotyczących ocenianych podmiotów.
S&P wprowadził alfanumeryczne wskaźniki kredytowe ESG (środowisko, społeczeństwo, ład korporacyjny) we wrześniu 2021 r., przedstawiając wpływ różnych czynników związanych z ESG na działalność wybranych podmiotów np. stosunek do mniejszości seksualnych mógł obniżyć lub podwyższyć ratingi, które wahają się od 1 (pozytywnej) do –5 (zdecydowanie negatywnej). Spotkało się to z dużą krytyką z powodu silnego upolitycznienia oceny przedsiębiorstw.
Brukselski portal odnotował, że „S&P należy do firm, które odczuły gniew Republikanów, zamierzających zakazać raportowania ESG”, a w ub. roku gubernator stanu Utah i jego federalni prawodawcy sprzeciwili się decyzji firmy o publikowaniu wskaźników ESG dla stanu, zarzucając agencji nadmierne upolitycznienie procesu ratingowego.
Niestety, w UE i w Polsce panuje ogromny entuzjazm wśród elit rządzących i świata akademickiego w kwestii raportowania pozafinansowego ESG. Ostatnio Komisja Europejska przyjęła nowe obowiązkowe standardy raportowania pozafinansowego ESG, rozszerzając liczbę podmiotów i zakres danych, które będą musiały podawać europejskie przedsiębiorstwa. Nowe standardy mają przyczynić się do „budowania kultury większej odpowiedzialności publicznej” – jak argumentowała KE.
Źródło: brusselssignal.eu
AS