Włoski historyk i publicysta Roberto de Mattei zwraca uwagę na ciekawą prawidłowość w planowanych wizytach papieża Franciszka – są to inicjatywy związane z ekumenizmem i dialogiem międzyreligijnym. Zdaniem uczonego mogą one przyczyniać się do powstania synkretycznej super-religii. Tymczasem panoszące się na świecie zło, w tym odprawiane w publicznych miejscach czarne msze, wołają o interwencję Rzymu. Doktrynalna jasność – oto czego, zdaniem publicysty oczekują wierni od Ojca Świętego wierni w dzisiejszych czasach.
Wśród zaplanowanych na najbliższy czas wizyt papieża Franciszka na pierwszy plan wysuwa się podróż do Asyżu zaplanowana na 19 sierpnia. Odbędą się tam obchody 30. rocznicy spotkania przedstawicieli różnych religii, w którym uczestniczył papież Jan Paweł II.
Wesprzyj nas już teraz!
Na pierwsze spotkanie międzyreligijne 27 października 1986 r. do miejscowości Asyż przybyło 47 delegacji reprezentujących 13 religii. Oprócz chrześcijan obecni byli wyznawcy judaizmu, islamu, hinduizmu, buddyzmu, zaratusztrianizmu, dźinizmu, sikhizmu oraz tak zwanych religii tradycyjnych. Kościół katolicki oprócz papieża Jana Pawła II reprezentowało także 14 hierarchów. Modlono się osobno, by uniknąć wrażenia synkretyzmu. Celem było sprzeciwienie się wojnie i prośba do Nieba o pokój. Mimo to spotkanie, a także późniejszy (wytworzony przez komentatorów) „duch Asyżu” spotkał się z krytyką wśród konserwatywnych katolików.
Duch ten zdaje się bowiem być obecny także w obecnej aktywności papieża Franciszka. Między 30 września a 2 października papież spotka się z muzułmanami i prawosławnymi w Gruzji i Azerbejdżanie. Z kolei 31 października w szwedzkim Lund weźmie udział w obchodach 500-lecia tak zwanej Reformacji.
„Ekumeniczne inicjatywy to kompas obecnego pontyfikatu, co zdaje się grozić (…) pozbawieniem katolicyzmu treści i przyczynieniem się do stworzenia synkretycznej super-religii”, pisze Roberto de Mattei na łamach „Il Tempo”.
Włoski historyk twierdzi, że można wręcz mówić o opcji preferencyjnej na rzecz niekatolików, na wzór opcji preferencyjnej na rzecz ubogich obecnej w katolickiej nauce społecznej. Jak jednak zauważa, tego typu opcja wiąże się z zapomnieniem wojnach religijnych i prześladowaniach chrześcijan przez wyznawców innej religii. Warto przypomnieć, że w 8 na 10 krajów, gdzie chrześcijanie cierpią największe prześladowania, główną religia to islam. W dziewiątym, jest ona jedną z dwóch głównych. Te dane z prowadzonego przez Open Doors Światowego Indeksu Prześladowań nie pozwalają żywić nadziei na łatwe porozumienie islamsko-chrześcijańskie. Pomimo to 11 sierpnia papież Franciszek zdecydował się na spożycie posiłku z grupką imigrantów z Syrii.
Jedną z ofiar islamistów jest francuski ksiądz, Jacques Hamel. Arcybiskup Rouen wniósł o beatyfikację zabitego przez czcicieli Allacha kapłana. Czy jednak Rzym poprze tę inicjatywę? – zastanawia się włoski historyk. Trudno nie zauważyć, że byłby to czytelny znak potępienia islamskiego fundamentalizmu.
De Mattei wspomina także o problemie trzech hiszpańskich biskupów oczekujących na proces sądowy. Powód? Krytyka nowoprzyjętego w Hiszpanii prawa broniącego homoseksualistów. We współczesnym świecie zdarzają się też przypadki bardziej bezpośredniego ujawniania się zła. To casus Oklahoma City, gdzie w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w publicznym City Civic Center Music Hall zorganizowano „czarną mszę”. Wszystko za aprobatą lokalnych władz.
Czas pokaże czy Ojciec Święty odniesie się do tych i innych kwestii czy też zostanie całkiem pochłonięty przez dialog międzyreligijny. To pierwsze jest według historyka pragnieniem wielu katolików. „Zdezorientowani wierni zwracają się do Wikariusza Chrystusa, prosząc go by okazał swą ojcowską dobroć nie tylko wobec tych oddalonych, lecz również mu najbliższych. W obecnym burzliwym okresie historii bardziej, niż kiedykolwiek potrzebują oni jasności i zachęty”.
Źródła: rorate-caeli.blogspot.com / kosciol.wiara.pl
mjend