„W mojej ocenie – nie chcę powiedzieć, żeśmy zaniedbali – ale mogliśmy zrobić więcej, jeśli chodzi o mobilizację. I to nie mobilizację robioną (…) tylko w ten sposób, że jedziemy na PiS, ale konkrety i rozwiązania (…). Myśmy też usłyszeli, że musimy załatwiać rzeczy dla ludzi, robić je w bardzo konkretny sposób, a los ludzi w Polsce musi zacząć się poprawiać zgodnie z obietnicami, które złożyliśmy podpisując umowę koalicyjną – ocenił marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Hołownia we wtorek w TVN24 odniósł się do wyników niedzielnych wyborów samorządowych i swoich słów z wieczoru wyborczego, gdy powiedział, że „nie można frekwencji z tych wyborów, ale także całej otoczki, którą widzimy obserwując wyniki poszczególnych ugrupowań koalicji 15 października oraz PiS, traktować inaczej niż ostrzeżenia – pierwszego, poważnego ostrzeżenia dla naszej koalicji”.
W wyborach do sejmików województw PiS uzyskało w skali kraju 34,27 proc. głosów, Koalicja Obywatelska – 30,59 proc., Trzecia Droga – 14,25 proc., Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy – 7,23 proc., Lewica – 6,32 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wyborcy powiedzieli, że dokładnie tak, jak 15 października (…) nie da się w Polsce rządzić bez Trzeciej Drogi, a PiS nie ma z kim rządzić” – stwierdził we wtorek Hołownia. Jak mówił, to ostrzeżenie dla koalicji „dotyczy tego, żeby koalicją nie chwiać”. „Jeżeli ludzie nas na 4 lata wybrali, to mamy 4 lata przejechać” – podkreślił Hołownia.
Lider Polski 2050 ocenił, że przed wyborami w łonie koalicji rządzącej były „spory, które zupełnie nie powinny mieć miejsca”. „Mamy przejechać 4 lata, a nie co kilka miesięcy mieć głęboki kryzys w koalicji” – oświadczył.
PAP / oprac. PR