O tym, że radykalizm ewangeliczny może być atrakcyjny także dzisiaj, mówił bp Wiesław Lechowicz podczas uroczystości odpustowych ku czci św. Kingi w Starym Sączu. W liturgiczne wspomnienie drugorzędnej patronki diecezji tarnowskiej biskup wskazywał, że św. Kinga przyciąga ludzi właśnie taką postawą. Kaznodzieja podkreślił, że podobnie czynił św. Franciszek z Asyżu, a dziś właśnie dlatego wielu ludzi idzie za papieżem Franciszkiem.
Bp Lechowicz przypomniał, że św. Kinga urodziła się zaledwie osiem lat po śmierci Biedaczyny. – Nasza Patronka żyła perspektywą nieba i spotkania z Bogiem. Dlatego wyrzekała się na swej życiowej drodze nawet tego, do czego miała prawo, np. miłości fizycznej z mężem, królem Bolesławem. Wyrzekała się również przywiązania do dóbr materialnych, mądrze z nich korzystała, traktując je jako okazję do okazania miłości bliźnim. Z tej miłości płynęła hojność dla biednych, wrażliwość na pokrzywdzonych, fundowanie kościołów i klasztorów, w tym starosądeckiego. Z tej miłości płynęło zaangażowanie na rzecz rozwoju społeczno-gospodarczego. Kinga prowadziła życie ubogie, mimo że dysponowała niemałym majątkiem, ze względu na Boga i drugiego człowieka – powiedział biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Kaznodzieja dodał też, że naśladowanie Jezusa w Jego radykalizmie znalazło swoje potwierdzenie w życiu Księżnej Sądeckiej po śmierci męża. Już na jego pogrzebie wystąpiła w habicie trzeciego zakonu franciszkańskiego. Rozdała swój posag, a ziemię sądecką otrzymaną przed laty od męża przekazała klasztorowi Sióstr Klarysek, do którego po kilku latach sama wstąpiła. Tam kontynuowała swoje radykalnie ewangeliczne życie w ubóstwie, czystości i posłuszeństwie woli Bożej. Bp Wiesław Lechowicz podkreślił, że jeśli i my pragniemy spotkać Jezusa, nie rozminąć się z Nim, powinniśmy wzorem św. Kingi, iść drogą radykalizmu ewangelicznego.
– Dziś, kiedy słyszymy wołanie papieża Franciszka o Kościół jednoznacznie ewangeliczny odnośmy je w pierwszej kolejności do siebie. Wiara w Boga i miłość bliźniego to dwa najgłębsze motywy ewangelicznego radykalizmu, który przejawia się na różne sposoby, także w ubóstwie. Jest on postulatem i pod adresem tych, którzy nie doświadczają braków materialnych, by umieli z dóbr materialnych właściwie korzystać i pod adresem tych, którzy cierpią biedę, by w dążeniu do poprawy bytu zachowali umiar – powiedział bp Lechowicz.
– Na uroczystości z roku na rok przybywa coraz więcej osób – zauważa s. Teresa Izworska, ksieni Klasztoru Sióstr Klarysek w Starym Sączu. – Fenomen św. Kingi polega na tym, że jest ona bliska ludziom, wiele przeżyła w swoim życiu. Była dobrą chrześcijanką. Każdy znajdzie w niej dla siebie jakiś wzór – dodaje.
Ponad siedemset lat temu, dnia 24 lipca 1292 zmarła w klasztorze sióstr klarysek w Starym Sączu królewna węgierska, księżna krakowsko-sandomierska, wdowa po Bolesławie Wstydliwym, Pani Sądecka, fundatorka klasztoru w Starym Sączu i na końcu klaryska – św. Kinga.
Niezwykłą osobowością wywarła ogromny wpływ na sprawy Małopolski w drugiej połowie XIII wieku. Po otrzymaniu na własność ziemi sądeckiej rozpoczęła jej administrowanie. Szczególną troską otaczała Stary Sącz przyczyniając się do jego gospodarczego ożywienia. Głównym dziełem Kingi w tym mieście była fundacja klasztoru. Pomimo iż pod koniec XIII wieku Stary Sącz stracił swe polityczne i gospodarcze znaczenie na rzecz Nowego Sącza, założonego przez Wacława Czeskiego, to posiadając grób i pamiątki po Kindze, zyskał na następne stulecia sławę i znaczenie religijne jako główne centrum jej kultu.
Św. Kinga odegrała ogromną rolę nie tylko w dziejach religijnych Polski, lecz również w polityce i kulturze. Z jej osobą związane są liczne zabytki architektury i sztuki, a także bogactwo polskiego folkloru słownego. Fenomen Kingi spowodował, że postacią jej od początku zajmowali się nie tylko dziejopisarze, ale również teologowie, etnografowie i krajoznawcy.
KAI
mat