Dziesiątki tysięcy Polaków zmagają się z tragedią spowodowaną przez powódź. Dla wielu ludzi jedyną nadzieją jest Pan Bóg. Wyraża się to również w modlitwach publicznych. Są ludzie, którzy wulgarnie z tego szydzą…
Na X.com opublikowano nagranie z jednego z miejsc dotkniętych powodzią, na którym widać kapłana z Najświętszym Sakramentem i tłum ludzi, proszącym Pana o pomoc. Niestety, znaleźli się antychrześcijańscy nienawistnicy, którzy wyśmiewają się z ludzkiej tragedii.
„Zamiast sypać worki z piaskiem i walczyć z żywiołem to bawią się w gusła i zabobon. Co z wami jest nie tak ludzie?” – pisali internauci; w tym duchu pojawiło się jeszcze wiele krytycznych komentarzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Na tę nagonkę odpowiedział między innymi ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii św. Brata Alberta w Koziegłowach pod Poznaniem.
„Szydzenie z katolicyzmu przy okazji powodzi to barbarzyńska dzicz. Modlitwa to elementarny ładunek duchowy dla wierzących dotkniętych tragedią. Z kolei wpisy o pieniądzach z tacy, etc. to prymitywna ignorancja wobec wielu charytatywnych dzieł katolików. Katolikofobia to opętanie!” – napisał kapłan.
Wcześniej ksiądz wzywał też na X.com do modlitwy za ludzi dotkniętych powodzią. „W intencji tych, których dotyka powódź – Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nad nami…” – pisał.
Do tej modlitwy wszyscy mogą się przyłączyć. Bo twierdzenie, jakoby walka z żywiołem wykluczała modlitwę i vice versa jest czystym kłamstwem. Trzeba jedno czynić i drugiego nie zaniedbywać.
Źródła: x.com, pch24.pl
Pach