Twórcy „Czasu Honoru” – popularnego serialu o losach cichociemnych, w piątej serii sagi nie zdecydowali się na nakręcenie scen z czasów Powstania Warszawskiego, mimo, iż hierarchia wydarzeń wskazywałaby na taką konieczność. Wszystko przez brak odpowiednich funduszy.
Serial inspirowany historią polskich dywersantów, którzy w czasie II wojny światowej przechodzili w Anglii szkolenia, by wrócić do okupowanej przez Niemców Polski z misją konspiracyjnej walki o niepodległość. Saga cieszy się bardzo dobrą oglądalnością – dotychczasowe odcinki śledziło od 2 mln do niemal 3,5 mln widzów w różnym wieku.
Wesprzyj nas już teraz!
Piątą serię „Czasu honoru” będzie można oglądać już od 2 września na antenie TVP2. Akcja rozpoczyna się po II wojnie światowej, mimo iż w serialu nie zobaczyliśmy jeszcze – niezwykle ważnego z punktu widzenia żołnierzy podziemnej armii mieszkających w Warszawie – Powstania Warszawskiego. Michał Kwieciński, producent serialu, przyznał w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”, że sierpniowych walk z Niemcami nie zobaczymy z jednego powodu. – Odtworzenie powstania na ekranie, z budżetem jaki mieliśmy, było niemożliwe. Przeskoczyliśmy więc ten bardzo trudny realizacyjnie moment.
Niezwykle popularny serial wojenny, emitowany przez publiczną telewizję, nie doczekał się więc wsparcia finansowego pozwalającego przypomnieć Polakom niezwykle ważny moment w dziejach II Wojny Światowej.
Źródło: „Gość Niedzielny”
kra