Trzy azjatyckie potęgi gospodarcze postanowiły stworzyć poważną konkurencję dla Unii Europejskiej i NAFTA. Chiny, Japonia i Korea Południowa chcą wprowadzić między sobą strefę wolnego handlu, która uwolni tkwiący w nich potencjał gospodarczy i jeszcze bardziej zdynamizuje rozwój tych państw.
Projekt jest nadal w fazie negocjacji międzyrządowych. Jednak perspektywy jego realizacji są obiecujące. W ciągu ostatnich12 lat obroty handlowe między tymi państwami wzrosły ponad pięciokrotnie. Wprowadzenie proponowanych rozwiązań jeszcze bardziej zdynamizuje ich rozwój gospodarczy. Według chińskiej agencji Xinhua prognozowany wzrost PKB wyniesie: dla Chin – 2,9%, dla Japonii – 0,5%, dla Korei Południowej – 3,1%.
Wesprzyj nas już teraz!
Łącznie wszystkie trzy państwa wytwarzają 19,6 proc. światowego PKB, ich udział w międzynarodowym eksporcie wynosi 18,5%. Oprócz tego, że będą największą liczebnie (głównie ze względu na Chiny) strefą wolnego handlu, to będą stanowić gospodarczą konkurencję dla UE i NAFTA. Wzrost PKB tych trzech państw to 14,3 biliona dolarów, wzrost PKB UE – 17,5%, w przypadku należących do NAFTA Stanów Zjednoczonych, Kanady i Meksyku ten wzrost wyniósł 18 bilionów dolarów.
Problemem w drodze do porozumienia mogą się stać zaszłości historyczne, spór japońsko – chiński o granicę i dostęp do złóż gazu na Morzu Wschodniochińskim, oczekiwania Japonii i Korei Południowej dotyczące wpłynięcia przez Pekin na Koreę Północną, aby ta zrezygnowała z programu atomowego i wreszcie obawa przed Chinami jako rosnącą potęgą militarną.
Stany Zjednoczone również mają swoje plany w tym regionie. Chcą utworzyć strefę wolnego handlu Trans Pacific Partnership (TPP) i chcą, aby do tej strefy należały zarówno Japonia jak i Korea Południowa. Japonia wyraża zainteresowanie przynależnością do obu stref. Chiny jednak traktują oba kraje jako swoją strefę wpływów i nie są zachwycone amerykańską inicjatywą.
Europejska Wspólnota Gospodarcza początkowo również miała funkcjonować jako strefa wolnego handlu. Niestety w krótkim czasie okazało się, że niektórym zamarzyło się zbudowanie supermocarstwa. Niestety owo „supermocarstwo” zniszczyło cały potencjał, jaki niosły ze sobą idee założycieli. Bruksela większy nacisk położyła na swoje polityczne mrzonki, utopijną wizję Stanów Zjednoczonych Europy, narzuciła państwom członkowskim skomplikowane i w większości przypadków szkodliwe prawodawstwo, które raczej zahamowało rozwój gospodarczy niż się do niego przyczyniło. Oby azjatycka inicjatywa nie podzieliła losu wspólnoty europejskiej.
I.Sz.
Źródło: www.forsal.pl