Rząd Donalda Tuska przyjął wstępnie we wtorek projekt budżetu państwa na 2013 r. Deficyt ma nie przekroczyć 35,6 mld zł. Wzrost gospodarczy założono na poziomie 2,2 proc. Dochody zaplanowano na kwotę 299,18 mld zł, zaś wydatki na 334,78 mld zł – podało Centrum Informacyjne Rządu.
W projekcie zakłada się, że realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniesie 1,9 proc., planowane jest również, przeciwko czemu już protestowali urzędnicy, utrzymanie zamrożenia funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej. Inflacja ma wynieść 2,7 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce – 0,2 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
Wartym podkreślenia jest fakt, iż w stosunku do założeń budżetowych sprzed kilku miesięcy, wskaźniki dotyczące wzrostu gospodarczego, wzrostu zatrudnienia czy realnych płac zostały skorygowane w dół.
Do ustalenia planu wydatków budżetowych na 2013 r. zastosowano tymczasową dyscyplinującą regułę wydatkową (chodzi o mechanizm ograniczający wzrost wydatków publicznych) – podano w komunikacie. Elementem wzmacniającym efekt tej reguły będzie utrzymanie w 2013 r. zamrożenia funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej. Zastosowanie tej reguły jest niezbędne w celu zahamowania wzrostu długu publicznego.
Służby prasowe rządu Donalda Tuska podkreślają też, że przy określaniu wysokości deficytu budżetowego wzięto pod uwagę, że prognozy wzrostu gospodarczego na przyszły rok dla UE są obecnie słabsze od przedstawianych jeszcze w tym roku na wiosnę, które były podstawą przygotowania poprzednich „Założeń do projektu budżetu państwa na rok 2013”. W konsekwencji niższe niż zakładano w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa dochody budżetu państwa nie pozwalają na utrzymanie zakładanego wcześniej poziomu deficytu (32 mld zł), co mówi samo za siebie o kondycji III RP.
Piotr Toboła