38 osób zginęło w nocy z czwartku na piątek w pożarze szpitala psychiatrycznego w Moskwie. Ogień wybuchł, gdy wszyscy spali. Uratowała się tylko pielęgniarka i dwóch pacjentów.
Do pożaru doszło w miejscowości Ramienskij w obwodzie moskiewskim, ok. 40 kilometrów od stolicy. Według oficjalnego rządowego komunikatu, w budynku było wówczas 41 osób, zginęło 9 kobiet i 29 mężczyzn.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podano, ofiary nie miały szans, pożarł wybuchł, gdy większość z nich spała. Okna szpitala były zakratowana, większość ciał odnaleziono w pozostałościach szpitalnych łóżkach, wielu pacjentów nie próbowało się nawet ratować. Budynek doszczętnie spłonął.
Przyczyną pożaru miało być zwarcie instalacji elektrycznej. Jednostki straży pożarnej dotarły na miejsce, jak podkreślają władze, zbyt późno, by można było uratować ludzi.
źródło: interia.pl
mat