Świecka biurokracja i władze Poznania za nic mają starania obywateli, pragnących przywrócić Pomnik Wdzięczności na miejsce, gdzie znajdował się przed niemiecką napaścią na Polskę w 1939 roku. Tym razem nieprawidłowości doszukał się nadzór budowlany. Inspektorzy chcą, by figura Pana Jezusa została ustawiona w inny sposób. Na zrealizowanie swoich żądań dali 14 dni.
Kopia przedwojennej figur Chrystusa z Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa zwanego Pomnikiem Wdzięczności znajduje się przy kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana na Jeżycach.
Wesprzyj nas już teraz!
Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności w swoich staraniach napotyka na liczne trudności, które piętrzy biurokracja oraz na ataki ze strony liberalnych mediów. O „Chrystusie nielegalnym” pisała „Gazeta Wyborcza” (ZOBACZ WIĘCEJ).
Wydział Urbanistyki i Architektury miasta Poznania nie zgodził się, by figura stanęła na cokole. Mimo tego 5-metrowa figura stanęła przy kościele, a w uroczystości poświęcenia odlanej z brązu rzeźby udział wziął abp. Stanisław Gądecki oraz minister Antonii Macierewicz (ZOBACZ WIĘCEJ).
W piątek rano kwestia Pomnika Wdzięczności odżyła na nowo za sprawą działań nadzoru budowlanego. Po inspekcji wydano werdykt: figura nie może stać tak jak dotychczas. W ciągu 14 dni należy opracować „koncepcję prawidłowego posadowienia”. Kontrola miała zostać przeprowadzona ze względów bezpieczeństwa.
Pomnik Wdzięczności Najświętszemu Serca Pana Jezusa w Poznaniu powstał w 1932 roku. Było to wotum za odzyskanie przez Polskę niepodległości. Instalację zniszczyli Niemcy już w 1939 roku. Do teraz pomnika nie odbudowano. Trwają jednak starania, by ponownie zagościł w centrum stolicy Wielkopolski.
Źródło: gloswielkopolski.pl , PCh24.pl
MWł