Na najbliższym posiedzeniu Sejm wróci do prac nad nowelizacją Kodeksu pracy i zapisów dotyczących zasad pracy zdalnej. Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg wskazuje, że rozwiązania pozwalają łączyć życie zawodowe z rodzinnym. Z drugiej jednak strony pojawiają się sygnały o kolejnej fali koronawirusa. Czy nowela to element do niej przygotowań?
W połowie czerwca odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu pracy. Reguluje ona m.in. zasady pracy zdalnej. Projekt ma być podjęty na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
–Wprowadzamy elastyczne formy czasu pracy. Pozwalają one łączyć życie zawodowe z rodzinnym. To m.in. wprowadzenie pracy zdalnej, nad którą pracujemy w Sejmie – powiedziała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg w Programie I Polskiego Radia. –Liczę na to, że jesienią tego roku te zapisy będą wprowadzone i wejdą w życie – dodała.
Zgodnie z projektem praca zdalna będzie polegała na wykonywaniu pracy całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą. Pracodawca będzie zobowiązany do zapewnienia pracownikowi zdalnemu materiałów i narzędzi pracy, w tym urządzeń technicznych. Będzie on też zobowiązany do pokrycia kosztów bezpośrednio związanych z wykonywaniem pracy zdalnej, jeśli taki obowiązek zostanie określony w porozumieniu lub w regulaminie.
Według propozycji pracodawca nie będzie mógł odmówić pracy zdalnej m.in. rodzicom, którzy wychowują dziecko w wieku poniżej 4 lat, rodzicom i opiekunom opiekującym się osobą z niepełnosprawnością w rodzinie i kobietom w ciąży. Chyba że nie będzie to możliwe ze względu na organizację pracy lub rodzaj pracy wykonywanej przez pracownika. (PAP)