Sprawa 62-letniego Romana P., byłego kierownika jednej z kluczowych komórek w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych, trafiła do prokuratury i ABW. Zawiadomienie złożył zarząd PSE. Mężczyzna miał wynosić z pracy istotne dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego dokumenty. Do kogo trafiały?
„Gazeta Polska Codziennie” zwraca uwagę, że Roman P. jest absolwentem Moskiewskiego Instytutu Energetycznego. W Polskich Sieciach Elektroenergetycznych kierował kluczową komórką zajmującą się teleinformatycznym bezpieczeństwem, w tym systemami. Miał dostęp do e-maili oraz komputerów pracowników, mógł śledzić ich działania.
Wesprzyj nas już teraz!
Podwładnym Romana P. miał być były oficer WSI – donosi „GPC”. Kilka tygodni temu absolwent moskiewskiej uczelni stracił pracę. Powodem dyscyplinarnego zwolnienia miało być wynoszenie przez kilka miesięcy dokumentów objętych klauzulą „tajemnica przedsiębiorstwa”. Proceder miał trwać od lutego roku 2016 do 23 września, kiedy wykryto sprawę. Wynoszone treści dotyczyły bezpieczeństwa energetycznego RP. Na razie nie wiadomo, gdzie trafiały materiały.
„GPC” odnotowuje także, że żona i córka Romana P. są zaangażowane w działalność Komitetu Obrony Demokracji.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MWł