Niewykluczone, że w przyszłości 16-latkowie otrzymają prawa wyborcze. Na takie rozwiązanie raczej nie ma szans w tej kadencji Sejmu, ale sprawa traktowana jest dość poważnie. Powód? „Młodzi są przyszłością. To młodzi spłacą zaciągnięte długi. To od młodych zależy przyszły los staruszek i starców” – uzasadnia petycja.
Sprawa obniżenia wieku dającego czynne prawo wyborcze z lat 18 do 16, jak informuje rp.pl, została przekazana przez sejmową Komisję ds. Petycji jako pomysł do wykorzystania w pracach Komisji ds. Dzieci i Młodzieży.
Postulat obniżenia wieku uprawniającego do głosowania nie jest nowy. Zgłaszali go w przeszłości politycy Polski 2050, Lewicy, a sprawę poruszał też Rzecznik Praw Dziecka.
Wesprzyj nas już teraz!
W roku 2021 pomysł promował Szymon Hołownia, który obiecał, że po odsunięciu PiS od władzy, kwestia umożliwienia głosowania osobom od 16. roku życia będzie zrealizowana. Zdaniem obecnego marszałka sejmu, osoby w tym wieku są już dojrzałe politycznie, o czym świadczy np. branie przez młodzież udziału w manifestacjach dotyczących klimatu czy edukacji.
Nie ma wątpliwości, że pomysł musi zyskać w Sejmie sojuszników. Póki co, wśród polityków KO, rozwiązanie jako ciekawe określała Barbara Nowacka, zaś Jarosław Wałęsa indagował w tej sprawie MSWiA.
Jak informuje rp.pl, w Europie „od 16. roku życia można głosować we wszystkich wyborach w Austrii i na Malcie, w wyborach do władz lokalnych w Estonii i Niemczech, w wyborach do parlamentów szkockiego i walijskiego, a ukończenie 17. roku życia uprawnia do udziału w wyborach w Grecji”.
Czy Polska pójdzie podobną drogą? Nie jest to łatwe zadanie, bowiem wiek – 18 lat – jako uprawniający do głosowania zapisano w Konstytucji RP i to w przypadku niemal wszystkich rodzajów wyborów. Wyjątek stanowią tu wybory do PE, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Należy się zatem spodziewać, że jeśli obniżenie wieku nastąpi, to będzie ono dotyczyło w pierwszej kolejności wyborów unijnych.
Źródło: rp.pl
MA