Wraz z przedłużaniem się konfliktu zbrojnego na wschodzie, ożywa debata na temat przyznania Ukraińcom przebywającym w naszym kraju praw wyborczych. „Odpowiadałoby to wymogom obecnej sytuacji geopolitycznej i wspólnemu zagrożeniu ze strony Rosji” – uważa Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce.
Nad Wisłą przebywa około 2 milionów Ukraińców (960 tys. ze statusem uchodźcy i milion przebywających tu przed wojną). Do 30 czerwca tego roku migranci będą mogli wciąż korzystać z ułatwień m.in. w osiedlaniu się, podejmowaniu pracy i uzyskiwaniu świadczeń socjalnych w Polsce. Rząd koalicyjny, choć zapowiada zniesienie części przywilejów, np. 800 plus, niedawno opowiedział się za ich kosztownym przedłużeniem. Po ewentualnych zmianach Ukraińcy mają zresztą dalej cieszyć się preferencyjnym traktowaniem – na nieco tylko zmienionych zasadach.
Trwanie konfliktu na za wschodnią granicą naszego państwa oznacza, że znaczna część przybyszów z Ukrainy pozostanie w Polsce na dłużej. W tej atmosferze zaczynają podnosić się głosy proponujące przyznaniu około 2 milionom cudzoziemców… praw politycznych. Jak informuje rp.pl, prawo unijne nie zabrania w takich przypadkach głosowania na poziomie samorządowym. – Mogą oni głosować i być wybierani do rad gmin, na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Prawa te nie obejmują wyborów do rad powiatów i sejmików województw – czytamy. Podobnie Konstytucja RP, wyraźnie zastrzega tylko dla obywateli polskich prawa w wyborach do parlamentu i prezydenckich.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwolennikami przyznania Ukraińcom w Polsce praw wyborczych są przedstawiciele Lewicy, Polski 2050 a także sam Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar. W 2022 r. ma łamach „Gazety Wyborczej” stwierdził, że „jeśli [Ukraińcy – red.] nie będą mogli pójść do wyborów, to będą z nami żyli i mieszkali, ale zostaną postawieni w sytuacji milczenia”.
Pomysłowi zdecydowanie sprzeciwia się tylko Konfederacja. – Pomysł ich przyznawania osobom niemającym obywatelstwa jest kuriozalny. Obywatelstwo polskie i tak jest zbyt łatwo uzyskać cudzoziemcom – na drodze kilku procedur administracyjnych tysiące osób uzyskały ten przywilej, nie znając nawet języka polskiego. Taka sytuacja jest nieakceptowalna i na dłuższą metę groźna – mówi „Rzeczpospolitej” Ewa Zajączkowska-Hernik, rzecznik Konfederacji.
Źródło: rp.pl
PR
Polacy o Ukraińcach: Zostań, ale pracuj. Dość socjalnych benefitów