W środowy wieczór 22 marca krakowska widownia zebrała się w gmachu Kina Kijów na premierze najnowszej produkcji telewizji PCH24. Film „Umrzesz i co dalej”, jak podkreślali twórcy, poświęcony jest najważniejszemu momentowi naszego ziemskiego życia, czyli… śmierci. Współczesny świat próbuje o niej zapomnieć – my pokazujemy prawdę o jej istocie.
Inauguracyjny pokaz filmu otworzyło wystąpienie jego twórców. Na scenie pojawił się m.in. reżyser Łukasz Korzeniowski oraz wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, Sławomir Skiba. Podkreślali oni, że współcześnie śmierć stała się tematem tabu, a ludzie próbują uciec przed myślami o niej. Tymczasem poprzednie pokolenia kładły szczególny nacisk na dobre przygotowanie do tej nieuchronnej chwili.
Wesprzyj nas już teraz!
Następnie widzowie mieli okazję obejrzeć sam obraz, w którym znalazły się m.in. świadectwa pensjonariuszy i personelu miechowskiego hospicjum. Goście przybyli na premierę zapoznali się również z historiami opisującymi stratę bliskich. Opowiedzieli je: prezes SKCh im Ks. Piotra Skargi – Sławomir Olejniczak oraz Piotr Podlecki. Podkreślili oni, jak istotne są te chwile mierzenia się z odejściem szczególnie drogich osób. To trudna konfrontacja wskazująca na kruchość ziemskiej egzystencji.
O wrażenia po premierze pytali przybyłych dziennikarze telewizji i portalu PCh24.pl. Goście podkreślili, że osobiste świadectwa zawarte w dokumencie poruszają „rozum i serce” oraz napawają nadzieją – wskazując, że ziemska śmierć nie jest ostatecznym końcem ludzkiego życia.
– Myślę, że pomysł na to, aby to śmierć była głównym tematem tego filmu wziął się właśnie stąd, że jest to temat niepopularny – mówił w popremierowym wywiadzie Krzysztof Gędłek, jeden z producentów obrazu. Jak przyznawał, świadectwa zawarte w dokumencie są poruszające i chwytają odbiorców za serce. – Myślę, że to przede wszystkim film prawdziwy i autentyczny – dodawał.
– Jeżeli się traci zaufanie do Pana Boga, jeżeli Pan Bóg przestaje być w naszym życiu ważny, to tracimy właściwą perspektywę eschatologiczną. Wtedy (…) zaczynamy bać się śmierci, uciekamy od myśli o tym, bo wszystko, w co inwestujemy, nagle okazuje się (…) nietrwałe, przemijające. W związku z tym odpychamy tę myśl – mówił o współczesnej „zmowie milczenia” wokół śmierci Piotr Podlecki. – Bardzo się cieszę z tego, że film (…) powstał, dlatego, że on dotyka tematu, który jest tabu. Wiele osób z niepokojem pytało o ten film (…). Żyjemy w takiej kulturze, że ktoś nie bierze 16- letniego dziecka na pogrzeb, aby się dziecko nie zestresowało. To, że taki film powstał, że on jest taki boży (…) to jest niesamowita rzecz – dodawał.
– Myślę, że ten film przede wszystkim powinien nam uświadomić to, że każdy z nas będzie musiał prędzej czy później z tego świata odejść. (…) Do tak wielu rzeczy przygotowujemy się, tak wielu rzeczy próbujemy uniknąć (…), a tak mało, mam wrażenie, przygotowujemy się na to, co jest naprawdę pewne. Myślę, że dzisiaj jako katolicy musimy dawać świadectwu światu, który jest pogrążony w takim przeżywaniu doczesności, jak gdyby ona miała się nigdy nie skończyć – odpowiadał wiceprezes SKCh, Sławomir Skiba, zapytany o znaczenie najnowszej produkcji telewizji PCh24.
Źródło: PCh24.pl
FA