Jeszcze kilka lat temu ze świecą trzeba było szukać na Starym Kontynencie ugrupowań bardziej radykalnych niż centro-prawicowe. Dzisiaj w większości krajów Europy parlamentarną reprezentację mają ugrupowania antyimigracyjne, niekiedy o charakterze nacjonalistycznym lub konserwatywnym. Trwający kryzys tylko je umacnia.
Wielka Brytania, Holandia, Dania, Szwecja, Francja, Włochy, Austria, Niemcy i Węgry – to kraje z silnymi i stale umacniającymi się ugrupowaniami, walczącymi z dotychczasową europejską polityką w sprawie „uchodźców”. Zabijające Europę „multi-kulti” jest dla nich ratunkiem, wyciągnięciem z dotychczasowej wegetacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Niedawne wybory władz landu Górna Austria pokazały rosnącą siłę FPÖ. Na Wolnościową Partię Austrii zagłosowało tam ponad 30 proc. uprawnionych. Z kolei holenderskie sondaże prognozują uzyskanie podobnego wyniku Partii Wolności Greeta Wildersa, znanego z organizowania antypolskich akcji. Szansę na sukces w kilku regionach Francji ma także Front Narodowy Marine Le Pen. Około 18 proc. poparciem cieszą się antyimigracyjni Szwedzcy Demokraci.
Nieco gorszy wynik notuje włoska Liga Północna. 15 proc. to jednak i tak lepiej niż przed rokiem, gdy w wyborach do Parlamentu Europejskiego formacja zdobyła 6 proc. Wzrost w sondażach notuje także brytyjski UKIP.
Od czerwca drugą siłą w kopenhaskim parlamencie jest Duńska Partia Ludowa. Wtedy też zdobyła ona 21,1 proc. poparcia.
Na Węgrzech zarówno rządzący Fidesz Viktora Orbana, jak i nacjonalistyczny Jobbik zyskują poparcie. Na formację premiera głosować chce 41 proc. Węgrów, a na prawicową siłę opozycyjną 26 proc. uprawnionych.
Nie inaczej jest w RFN, gdzie także dwie partie zyskują na kryzysie – zarówno bardziej umiarkowana Alternatywa dla Niemiec (AfD) jak i organizujący wielotysięczne manifestacje antyimigracyjne Patrioci Europy przeciw Islamizacji Zachodu (Pegida).
Eksperci wieszczą, że moda na prawicę skończy się wraz z rozwiązaniem kryzysu imigracyjnego. Zdaniem tych samych analityków nie zanosi się na koniec napływu „uchodźców” do Europy.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł