Debata „Aborcja – gdzie kończy się wolność, a zaczyna człowiek?” zorganizowana przez Stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej z pewnością okazała się frekwencyjnym sukcesem. Liczba młodych ludzi, którzy postanowili poświęcić swój czas, aby poniedziałkowy wieczór spędzić na słuchaniu i rozmawianiu o rzeczach trudnych, a nierzadko bolesnych, była pozytywnie zaskakująca.
Trwa medialny oraz polityczny spór wokół społecznej inicjatywy zmierzającej do objęcia życia nienarodzonych pełną ochroną. Dobrze więc się stało, że organizatorzy postanowili cykl spotkań pod wspólnym hasłem „Rozdroża etyki” rozpocząć właśnie debatą poświęconą aborcji. W jej trakcie ujawniły się problemy charakterystyczne dla obecnej ogólnonarodowej dyskusji. Można nawet odnieść wrażenie, że wprowadzenie do projektu odpowiedzialności prawnej matek za pozbawienie życia własnych dzieci stało się w wielu przypadkach okazją – niekiedy skrywającą prawdziwe intencje polemistów – do wytoczenia ciężkich dział przeciwko autorom i promotorom nowelizacji obowiązującej wciąż ustawy.
Wesprzyj nas już teraz!
Kłamstwa i manipulacje, jakie w trakcie medialno-politycznej nagonki nagromadziły się wokół projektu inicjatywy „Stop aborcji” obnażyła w swoim wystąpieniu dr Joanna Banasiuk z Instytutu Ordo Iuris. Prelegentka podkreśliła iż automatyczna bezkarność kobiety za umyślne pozbawienie życia dziecka poczętego ma swoje źródło w sowieckim prawodawstwie.
Skala manipulacji, jakich dokonano w „informowaniu” o projekcie jest porażająca. Szkoda, że uległa im również część środowisk obrońców życia, które pośród głoszonej przez siebie retoryki pro-life ujawniły głęboką niechęć do jedynego obecnie istniejącego projektu ustawy zrywającej ze zbrodniczym kompromisem.
Z jednej strony bowiem prezes fundacji „Jeden z Nas” Jakub Bałtroszewicz nazywa projekt „Stop Aborcji” doskonałym merytorycznie, z drugiej zaś reprezentowana przezeń Polska Federacja Ruchów Obrony Życia w zdecydowany sposób opowiedziała się przeciwko projektowi ze względu na przewidzianą w dokumencie możliwość karania matek zabitych dzieci. Prezes Bałtroszewicz wygłosił w trakcie krakowskiej debaty zdumiewającą zapowiedź lobbowania wśród posłów na rzecz wprowadzenia automatycznej bezkarności dzieciobójczyń!
Rodzi się poważna wątpliwość, czy środowisku, które reprezentuje szef fundacji „Jeden z Nas” faktycznie zależy na zmianie niosącego śmierć tysiącom dzieci status quo? To pytanie jest tym bardziej zasadne w sytuacji kiedy jedynym merytorycznym pomysłem, który w ostatnim czasie padł ze strony PFROŻ był apel (sic!) do polityków o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka i ochronę macierzyństwa. Przy jednak całym szacunku dla jego twórców – czy można najszlachetniejsze nawet apelowanie położyć na szali naprzeciw gotowego projektu ustawy? To porównanie zawsze wypadnie na korzyść konkretnego rozwiązania, a nie dość mgławicowego apelu. Zwłaszcza, jeśli w ślad za nim idą propozycje zdjęcia z niektórych sprawców sankcji karnych za dzieciobójstwo, niezależnie od jego okoliczności.
Dość nieoczekiwanym wątkiem, który pojawił się podczas krakowskiej debaty – za sprawą jednego z pytań z sali – była sprawa domniemanego zaangażowania działaczy PFROŻ w zniechęcaniu polskich biskupów do społecznej inicjatywy „Stop Aborcji”. Pytany o to Bałtroszewicz zapewniał, że on sam takich działań nie podejmował, ani nie słyszał by ktoś z Federacji o nie się pokusił.
Zamiast konsolidacji środowisk obrońców życia wokół społecznej inicjatywy obserwujemy zatem odśrodkowe tendencje do jej rozbijania. Jedyny obecnie projekt mający szansę na wejście pod obrady Sejmu nie doczekał się żadnej sensownej kontrpropozycji, lecz opartych na niezrozumieniu jego idei ataków z najmniej spodziewanej strony. Czy pomoże to sprawie obrony życia w Polsce?
Tymczasem w wyniku obowiązywania tzw. kompromisu aborcyjnego giną dzieci, głównie te najbardziej bezbronne, dotknięte chorobą. Tysiące ofiar morderczego kompromisu, otoczonego niezrozumiałym kultem także przez niektóre osoby mieniące się obrońcami życia.
Podczas krakowskiego spotkania bioetyk ks. prof. Tadeusz Biesaga zwrócił uwagę na komunistyczne i nazistowskie źródła funkcjonujących do dzisiaj proaborcyjnych rozwiązań prawnych. – Odrzućmy te relikty! – apelował duchowny.
Odrzućmy! – powtarzamy i my.
luk