Przy okazji wyborów do Senatu w Stanach Zjednoczonych, wyborcy w Vermont, Kalifornii i Michigan zdecydowali o przyjęciu poprawek do konstytucji stanowych rozszerzających dostęp do dzieciobójstwa prenatalnego.
Możliwość rozszerzenia aborcyjnej agendy jest następstwem czerwcowej decyzji Sądu Najwyższego w sprawie Dobbs przeciwko Jackson Women’s Health Organization, która unieważniła sprawę Roe przeciwko Wade i upoważniła poszczególne stany do decydowania o aborcji na poziomie lokalnym. Część stanów, jak Kentucky i Montana, na tej podstawie przyjęło rozwiązania znacznie ograniczające aborcję, natomiast część zdecydowała o dalszym rozszerzaniu zbrodniczego procederu.
Do tych stanów należą Vermont, Kalifornia i Michigan.
Wesprzyj nas już teraz!
W Kalifornii, wkraczającej na drogę stania się „sanktuarium aborcyjnym” – jak mówił gubernator Gavin Newsom, przyjęto tzw. Propozycję 1.
„Państwo nie może odmawiać ani ingerować w wolność reprodukcyjną jednostki i jej najbardziej intymne decyzje, co obejmuje podstawowe prawo do wyboru aborcji oraz podstawowe prawo do wyboru lub odmowy stosowania środków antykoncepcyjnych” – brzmią zapisy dokumentu.
Kalifornia obecnie zezwala na aborcję „na żądanie” przed okresem, w którym dziecko jest w stanie przeżyć poza organizmem matki (w inkubatorze). Po przekroczeniu tego okresu, aborcja dozwolone jest tam gdy „zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety”. Jak przekonują organizacje pro-life, przyjęcie poprawki umożliwi de facto przeprowadzanie tzw. późnych aborcji (w trzecim trymestrze) bez podania jakiejkolwiek przyczyny medycznej.
Poprawkę przyjęto, mimo sondaży, pokazujących, że 80 proc. Kalifornijczyków sprzeciwia się tzw. późnym aborcjom. Zdaniem Catherine Hadro, rzeczniczki kampanii California’s No on Proposition 1, aborcjonistom udało się oszukać wyborców, przedstawiając fałszywy obraz inicjatywy jedynie jako element walki o utrwalenie tzw. praw seksualnych i reprodukcyjnych.
W podobnym tonie wypowiadał się episkopat Kalifornii, zachęcając wiernych do odrzucenia proaborcyjnego prawa. Biskupi nazwali propozycję „kosztowną i mylącą procedurą, która pozwala na nieograniczone aborcje w późnych terminach – z dowolnego powodu, w dowolnym momencie, nawet na chwilę przed urodzeniem, sponsorowaną przez podatników”.
Z kolei w Michigan Propozycja 3 [Proposal 3 – org.] ustanawia „podstawowe prawo do wolności reprodukcyjnej”. Przyjęcie poprawki umożliwia przeprowadzanie późnych aborcji, uchylając istniejące przepisy wymagające świadomej zgody na aborcję, oraz zgodę rodziców w przypadku nieletnich chcących dokonać aborcji, sterylizacji oraz procesu tzw. zmiany płci. Poprawka wymazuje również istniejące przepisy nakładające wymóg licencjonowania „klinik” aborcyjnych i przeprowadzania regularnych kontroli.
Źródło: catholicnewsagency.com
PR
Catholic News Agency: Soros i Bloomberg pompują miliony w aborcyjną ofensywę w Michigan