Polska jest ciekawym krajem. Mając dobre kontakty, można przyjąć wysoką korzyść majątkową, ale ostatecznie uniknąć jakiejkolwiek kary i przy okazji zrobić z siebie ofiarę. Można również brać czynny udział w aferze finansowej, a ostatecznie skończyć na wysokim stanowisku w spółce państwowej. Można również bronić dobrego imienia papieża Polaka, i skończyć w sądzie.
Witold Tomczak, były poseł na Sejm RP oraz europarlamentarzysta w latach 2004 – 2009, trzynaście lat temu postanowił położyć kres instalacji, która wystawiona w warszawskiej Galerii Zachęta, przedstawiała postać przygniecionego przez ogromny głaz – meteoryt Papieża Jana Pawła II. Autorem tej bluźnierczej rzeźby, którą zatytułowano „La Nona Ora”, był skandalista Mauricio Cattelan, znany ze swej antykatolickiej pseudo sztuki. Dziś, po 13 latach od tego wydarzenia, sąd nadal czyha na Tomczaka, a prokuratura domaga się od byłego posła 40 tysięcy złotych, za częściowe zniszczenie rzeźby. Grozi mu również od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Najbliższa rozprawa odbędzie się w poniedziałek 25 listopada w sądzie dla Warszawy – Śródmieście.
Wesprzyj nas już teraz!
„Ta upokarzająca prezentacja leżącej, białej sylwetki Papieża Polaka trzymającego w ręku pastorał z ukrzyżowanym Chrystusem, na biało-czerwonym tle podłogi i ścian, z leżącymi obok odłamkami szkła – została nazwana „La Nona Ora”, czyli „Dziewiąta Godzina”. Jest to biblijna godzina śmierci naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. W ten sposób perfidnie zakpiono sobie z nas, Polaków i Katolików, obrażono nasze uczucia religijne – w państwowej galerii utrzymywanej z publicznych środków.” – napisał Tomczak w swoim komunikacie, który przesłał do wiadomości Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta oraz Ministra Sprawiedliwości Marka Biernackiego.
Tomczak ocenia, że jego postępowanie było spowodowane opieszałością wszelkich władz, a także brakiem jakiejkolwiek interwencji, pomimo wielu protestów oburzonych obywateli oraz listy sprzeciwu wobec skandalicznej wystawy, którą podpisało ponad stu ówczesnych posłów. W ciągu prawie 13 lat, Tomczak otrzymał również prawie 100 tysięcy listów solidaryzujących się z jego postępowaniem. Kilkanaście z nich zostało wysłanych przez polskich biskupów Kościoła Katolickiego, wspierających posła Tomczaka i broniących pobudek jego postępowania. W liście skierowanym do byłego posła przez bp. Wiesława Meringa czytamy: „Od lat z niedowierzaniem i przerażeniem patrzę na drogę kultury, która w wielu swoich nurtach nie ma już nic z tego, co dotąd za nią uważano. Boleję, że twórczość artystyczna nie tyle przestała służyć i pomnażać piękno, prawdę i dobro, lecz stała się bełkotliwym i bluźnierczym uzewnętrznieniem duchowej pustki artystów; nie uszlachetnia człowieka, a przyczyna się do jego skarlenia”.
Zaskakujący w tym wszystkim jest upadek moralności polskich elit, które pomimo wielu instrumentów nie zareagowały zdecydowanie na bluźnierczą wystawę, a następnie nie stanęły w obronie posła Tomczaka, który uznał swą interwencję za konieczną „wobec zagrożenia najwyższego dla Narodu Polskiego dobra, jakie uosabia Ojciec Święty Jan Paweł II”.
W obliczu zbliżającej się kanonizacji bł. Jana Pawła II, który wprowadził Kościół w Nowe Tysiąclecie, trudno nie zgodzić się z interpretacją Witolda Tomczaka, który nie widząc wsparcia ze strony władz państwowych postanowił wziąć sprawę w swoje ręce. Niestety obserwując szarą rzeczywistość, coraz częściej możemy spotkać się z bluźnierstwami w „sztuce” oraz jakże powszechną obrazą uczuć religijnych, o której mowa w Art. 196 Kodeksu Karnego. Niestety coraz powszechniejsze staje się również karanie za tzw. mowę nienawiści oraz „brak tolerancji” wobec osób homoseksualnych, natomiast obraza uczuć religijnych jest dobrowolnie interpretowana, a sprawy jakże często umarzane.
Podsumowując, można postawić pytanie: czy godzi się aby w Ojczyźnie bł. Papieża Jana Pawła II, system prawny pozwalał na bezkarne działania bluźniercze wobec narodowych świętości i obrażające uczucia religijne przytłaczającej większości Polaków? Odpowiedź jest oczywista. Pamiętajmy o odważnej i zdecydowanej postawie posła Tomczaka, który nie pozwolił na wyśmiewanie Ojca Świętego. Oby i nam nie zabrakło tego zdecydowania i odwagi w przyszłości, gdyż zapewne będą nam potrzebne.
Paweł Ozdoba