Troska o liturgię jest szczególnym zadaniem Kościoła. Aktualne pozostają uwagi Benedykta XVI. Msza święta nie może zagubić swojego misteryjnego charakteru – mówi prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Ludwig Müller.
Kardynał Gerhard Ludwig Müller uczestniczył w debacie zorganizowanej przez katolicki dziennik Die Tagespost z okazji dziesięciolecia Motu proprio Summorum pontificum. Podkreślił w nim wartość nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego i wskazał na szereg często popełnianych dziś nadużyć.
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał Müller pytany przez dziennikarza wspomnianego tytułu o celowość Summorum pontificum podkreślił, że reforma liturgiczna po Soborze Watykańskim II nie była doskonała i nie wszystko przeprowadzono zgodnie z życzeniami Ojców Soborowych. Papież Benedykt XVI publikując swoje Motu proprio chciał, by obie formy rytu rzymskiego przenikały się nawzajem, co – jak mówił Müller – w pierwszej kolejności miałoby pomóc w zachowaniu misteryjnego wymiaru liturgii i zapobiec jej instrumentalizacji.
– Wiele akcjonizmu jest na przykład w muzyce, nie wszystkie instrumenty pasują do liturgii. Rzeczy chaotyczne i pozbawione sensu nie mogą być wyrażane w muzyce sakralnej, bo wówczas chaotyczna i bezsensowna staje się sama tajemnica wiary – stwierdził kardynał, poproszony o podanie przykładu nadużyć liturgicznych.
Jak dodał, nie można wykorzystać w liturgii rozmaitych wynalazków wynalezionych po to, by wywoływać wrażenie na wiernych.
Hierarcha był też pytany o to, czy papież Franciszek jest przeciwny tak zwanej reformie reformy, czy też może nie zgadza się jedynie z samym terminem. Müller odparł, że Franciszek nigdy nie wypowiedział się w ten sposób. – Wskazania Benedykta XVI są nadal aktualne i nie zostały zniesione. Troska o liturgię jest cały czas wyjątkowym zadaniem Kościoła. Rutynowe celebrowanie liturgii było problemem w różnych momentach historii, co zawsze piętnowano – powiedział.
– Chrystus przyszedł, by nas zbawić, a nie by dać nam rozrywkę – wskazał kardynał, zwracając uwagę na jeden z fundamentalnych problemów współczesnej liturgii, zanadto nakierowanej na człowieka.
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary przyznał też, że rozpowszechniony dziś obyczaj regularnego przyjmowania Komunii świętej bez właściwego przygotowania jest bardzo poważnym problemem.
– Sumienia muszą zostać wyostrzone tak, by stało się jasne, że przyjmowanie Komunii nie jest żadną oczywistością. Znałem kalwińskiego pastora, który nawet w luterańskim sensie nie wierzył w przemienienie, a mimo to nie udzielał Eucharystii ludziom, którzy byli skłóconymi sąsiadami. Musimy na nowo zrozumieć, że coś takiego nie jest upokorzeniem ani nadużyciem władzy, ale pomocą dla wiernych – zaznaczył kardynał.
Hierarcha podkreślił ponadto znaczenie łaciny dla lepszego zrozumienia jedyności Kościoła powszechnego. – Cieszyłbym się, gdy wszyscy kandydaci do kapłaństwa i jak najwięcej wiernych byli w stanie modlić się po łacinie, śpiewając Gloria, Credo, Sanctus, Agnus Dei i Pater noster – powiedział.
Kardynał wykluczył zarazem możliwość rychłej zmiany kierunku celebracji. Jak powiedział, ze względu na powszechnie panujące dziś przekonanie, że wcześniej kapłan sprawował Eucharystię tyłem do ludzi, a dziś przodem, zmiana napotkałaby na bardzo duże trudności i niezrozumienie. W tej chwili właściwsza jest w jego ocenie reforma wewnętrzna, polegająca na przepracowaniu stosunku wiernych i kapłanów do liturgii i wydobyciu na wierzch jej właściwego sensu.
Źródło: die-tagespost.de
Pach