Skrajnie lewicowy premier Grecji, Aleksis Tsipras, decydując się na przyjęcie warunków europejskich programów pomocowych utracił zaufanie w partii rządzącej. Aż 44 deputowanych komunizującej koalicji Syriza głosowało przeciwko zasadom wsparcia dla Hellady. Wobec tego szef rządu uznał, że nie ma mandatu do dalszego rządzenia. Podał się do dymisji i rozpisał wcześniejsze wybory.
Tsipras kierował grecką Radą Ministrów od 26 stycznia 2015 roku. Kilka dni wcześniej w wyborach sukces odniosła kierowana przez niego Koalicja Radykalnej Lewicy (Syriza). Parlamentarzyści tej formacji zajęli 144 z 300 miejsc w Parlamencie Hellenów. Sam Tzipras prowadził twarde negocjacje z zagranicznymi wierzycielami. Swoją decyzję w sprawie współpracy z Zachodem uzależnił od wyników referendum.
Wesprzyj nas już teraz!
Chociaż większość Greków odpowiedziała się w nim przeciwko oszczędnościom to Aleksis Tsipras zdecydował się w końcu przyjąć warunki, od których uzależniono międzynarodową pomoc. Dzięki jego decyzji Grecja może dostać nawet 86 miliardów euro wsparcia. Aby tak się stało Ateny muszą znacząco ograniczyć wydatki i podnieść podatki.
Głosowanie nad reformami gospodarczymi i cięciami wydatków odbyło się 14 sierpnia. Aż 44 deputowanych Syrizy sprzeciwiło się woli swojego lidera. Plan naprawczy dla greckiej gospodarki został wdrożony głosami między innymi opozycji. W sytuacji rozłamu w komunizującej partii premier Tsipras uznał, że nie może dalej pełnić swojej roli.
W czwartek w telewizyjnym przemówieniu zapowiedział podanie się do dymisji i rozpisanie ponownych wyborów. Odbędą się one 20 września. Będą one swego rodzaju plebiscytem w sprawie kierunku w jakim iść ma Grecja pogrążona w kryzysie ekonomicznym. Liderzy części Syrizy stojący w opozycji do Aleksisa Tsiprasa i jego linii działań chcą odejścia od euro i powrotu do drachmy. Żądają także rezygnacji ze spłacania zależności.
Źródło: money.pl
MWł