Premier Izraela Benjamin Netanjahu apeluje do prezydenta USA, by nie dał się zwieść nowemu przywódcy Iranu, Hasanowi Rouhani i nie zniósł sankcji wobec tego kraju.
Amerykański sekretarz stanu, John Kerry poinformował kilka dni temu, że Ameryka może w ciągu kilku miesięcy znieść sankcje wobec Iranu, które zostały nałożone w związku z prowadzeniem przez ten kraj badań dotyczących pozyskania broni jądrowej. Netanjahu twierdzi, że „Iran używa pojednawczych gestów jako zasłony dymnej, aby ukryć swój niesłabnący marsz w kierunku pozyskania bomby atomowej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Izraelski przywódca zamierza przedstawić Amerykanom nowe dane wywiadowcze w tej sprawie. Przed odlotem do Waszyngtonu Netanjahu stwierdził: – Mówienie prawdy ma dziś kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i pokoju na świecie ,i naturalnie, dla bezpieczeństwa Izraela.
Izraelscy politycy z przerażeniem obserwowali przemówienie nowego prezydenta Iranu, Hassana Rouhani na forum ONZ. Mówił on, że jego kraj nie ma zamiaru budować broni nuklearnej. Zadeklarował także gotowość do nowych negocjacji z Zachodem.
Amerykański prezydent odbył też 15-minutową rozmowę telefoniczną z irańskim liderem. Następnie Obama zasugerował, że może nastąpić odwilż w polityce wobec Iranu. Przywódcy zachodni zauważyli, że to znacząca zmiana w amerykańskim nastawieniu wobec Teheranu.
Izraelski premier twierdzi, że obecna taktyka prezydenta Rouhani ma złagodzić sankcje międzynarodowe i „kupić czas” w celu swobodnego rozwijania programu jądrowego.
Netanjahu domaga się od Waszyngtonu nie tylko zachowania dotkliwych sankcji gospodarczych wobec Teheranu, ale nawet ich zaostrzenia. Co więcej, chce także wzmocnienia groźby użycia siły w razie zagrożenia. Izraelski przywódca porównał Iran do Korei Północnej, której władze – pod pozorem prowadzenia negocjacji międzynarodowych – potajemnie rozwijają arsenał broni jądrowej.
Izraelskiego przywódcę w sprawie ostrej polityki wobec Iranu popiera blisko 80 proc. społeczeństwa.
Źródło: Newsmax.com, AS.