Izrael zamówił trzy nowoczesne łodzie podwodne u niemieckiego producenta zbrojeniowego ThyssenKrupp. Premier Benjamin Netanjahu może mieć przez nie spore problemy, bo zarzuca mu się działanie z pobudek innych niż chęć wzmocnienia bezpieczeństwa kraju.
Izraelski prokurator generalny Awichaj Mandelblit wszczął już postępowanie śledcze po ostrej krytyce, z jaką spotkała się decyzja izraelskich władz o zamówieniu trzech nowych łodzi podwodnych od niemieckiego giganta zbrojeniowego ThyssenKrupp. Łodzie mają zostać dostarczone Izraelowi częściowo za pieniądze Berlina w ramach niemieckiej pomocy militarnej dla Tel Awiwu.
Wesprzyj nas już teraz!
Izrael posiada już pięć łodzi podwodnych niemieckiej produkcji, a szóstą pozyska w przyszłym roku. Jednak nowe zamówienie na trzy kolejne łodzie warte 1,5 mld euro spotkało się z ogromną krytyką. Premierowi Benjaminowi Netanjahu zarzuca się, że nie działał wcale w najlepszym interesie izraelskiego bezpieczeństwa. Krytycy jego decyzji argumentują, że zamówił łodzie wbrew dużego oporu krajowego ministerstwa obrony. Opozycja i wielu komentatorów w mediach domaga się przeprowadzenia wnikliwego śledztwa wokół zamówienia. Wskazują, że nie chciała na nie zgodzić się część sztabu generalnego izraelskiego wojska. Także wielu ekspertów zbrojeniowych wskazywało, że mimo pokrycia części kosztów przez Berlin, zakup nadal jest zdecydowanie zbyt drogi.
Netanjahu odrzuca jednak wszystkie stawiane mu zarzuty. Na niedawnym posiedzeniu rządu podkreślił, że działa według zasady, która mówi, iż Izrael musi być w stanie „obronić się przed każdym wrogiem i na każdym polu”. – Bezpieczeństwo Izraela wymaga zakupu łodzi podwodnych i odnowy floty podwodnej – stwierdził.
Krytycy premiera twierdzą jednak, że w całą sprawę miał być w dwuznaczny sposób zaangażowany jego osobisty doradca prawny, Dawid Szimron. Szimron miał występować jako prawnik izraelskiego przedsiębiorstwa, które chciało zarabiać na konserwacji zamówionych przez Netanjahu łodzi podwodnych. Premier przekonuje, że o tym nie wiedział.
Zamówione z koncernu ThyssenKrupp łodzie podwodne będą mogły zostać wyposażone w broń atomową. Fakt udostępniania państwu bliskowschodniemu sprzętu tego rodzaju spotyka się z pewną krytyką także w samych Niemczech. Choć Izrael oficjalnie nie przyznaje się do posiadania broni nuklearnej, to szacuje się, że posiada od 100 do 200 głowic, choć nie brakuje też raportów mówiących o wiele większej ich ilości, nawet do 500.
Źródła: Spiegel.de, pch24.pl
Pach