Izrael będzie kontynuował ofensywę militarną przeciwko Hamasowi, m.in. w mieście Rafah na południu Strefy Gazy, pomimo rosnącej międzynarodowej presji, aby zaprzestać działań wojennych – powiedział w czwartek premier Izraela Benjamin Netanjahu.
– Istnieje presja międzynarodowa i ona rośnie, ale właśnie teraz w szczególności, gdy ta presja wzrasta, musimy zewrzeć szeregi, musimy przeciwstawić się próbom powstrzymania tej wojny – podżegał szef izraelskiego rządu.
Szacuje się, że w Rafah, najbardziej wysuniętym na południe krańcu Strefy Gazy, położonym w pobliżu granicy z Egiptem, przebywa około 1,5 miliona ludzi, z których większość uciekła z terenów północnych przed atakiem militarnym Izraela.
Wesprzyj nas już teraz!
Netanjahu podkreślił także, że Izrael musi przeciwstawić się „skalkulowanej próbie” zrzucania na niego winy za zbrodnie Hamasu. Dodał, że Izrael będzie działał w całej Strefie Gazy, „w tym w Rafah, ostatniej twierdzy palestyńskiego ruchu”.
– Ktokolwiek mówi nam, abyśmy nie podejmowali działań w Rafah, mówi nam, abyśmy przegrali wojnę, a tak się nie stanie – odgrażał się Netanjahu.
Jednocześnie amerykański ambasador w Izraelu Jack Lew ocenił w czwartek, że negocjacje w sprawie rozejmu w Strefie Gazy nie zostały zerwane, mimo że delegacja Hamasu opuściła Kair, gdzie od niedzieli odbywały się rozmowy na temat zawieszenia broni.
W czwartek specjalny sprawozdawca ONZ ds. prawa do żywności Michael Fakhri powiedział w przemówieniu przed Radą Praw Człowieka ONZ, że „Izrael niszczy system żywnościowy Strefy Gazy w ramach szerszej kampanii głodowej w wojnie z Hamasem”.
Źródło: PAP