Chociaż w Kanadzie płoną kościoły katolickie, a nie meczety, celem szczytu zwołanego w mijającym tygodniu przez premiera Kanady jest… „walka z nienawiścią i dyskryminacją wobec muzułmanów”. Spotkanie odbyło się z okazji islamskiego święta Id al-Kebir.
Kanadyjski premier chce w ten sposób odpowiedzieć na narastający od dwóch lat „wzrost przestępstw z nienawiści” wobec muzułmanów. Według Statistics Canada 46 procent takich występków jest związanych z „nienawiścią rasową lub etniczną”. Głośnym przykładem była śmierć czterech członków muzułmańskiej rodziny, których w czerwcu ubiegłego roku w Ontario celowo potrącił samochód. Cztery lata wcześniej w meczecie w Quebecu wybuchła strzelanina. „Musimy uznać, że nietolerancja i nienawiść, które istnieją na świecie, są obecne również w Kanadzie” – napisał Trudeau.
Wesprzyj nas już teraz!
Rząd pochyli się na listem Krajowej Rady Muzułmanów Kanadyjskich (NCCM). Zawiera on listę 61 zaleceń w walce z islamofobią. Stowarzyszenie wzywa m.in. wprowadzenia kampanii uświadamiających w szkołach, ale także do zwiększenia bezpieczeństwa meczetów.
Podczas gdy Justin Trudeau zamierza walczyć z „islamofobią”, podobne występki i przestępstwa dotyczą także chrześcijan i żydów. Ostatnio przez Kanadę przeszła fala podpaleń i profanacji kościołów związana z „odkryciem” grobów nieletnich Indian i Eskimosów ze szkół zawodowych z XIX wieku. Liczba ofiar jest znana od dawna, miała przede wszystkim związek z ogólną śmiertelnością dzieci, epidemiami, inną odpornością i przyzwyczajeniami dzieci ludności pierwotnej. Od XVI stulecia Indian trzebiły choroby, na które byli uodpornieni Europejczycy. W ich wyniku zmarło od 60 do 90 procent pierwotnej ludności Kanady, co dotykało także dzieci.
Pomysł „cywilizowania” w internatach młodych Indian pochodził od rządu (dominium brytyjskie), a ośrodki prowadziły różne podmioty, w tym m.in. także zakony katolickie. Jednak to na nich skupia się obecnie ostrze oskarżeń, podsycanych zresztą przez rząd centralny. Trudeau w tym przypadku nie mówi np. o chrystianofobii, ale wręcz podgrzewa atmosferę domagając się np. przeprosin od papieża.
To jednak polityka. W rzeczywistości Kanada doczekała się wielu głównie francuskich świętych, którzy już w XVII wieku pokojowo chrystianizowali tutejszych Indian, zajmowali się pierwszymi badaniami ich etnografii, nieśli zdobycze cywilizacji. Problemem misji nie byli tubylcy, ale najczęściej… Anglicy. Pomysł odbierania dzieci indiańskim rodzicom to pomysł rządu i to znacznie późniejszy.
Także Żydzi w Kanadzie twierdzą, że stoją w obliczu wzrostu antysemityzmu. Na początku lipca ogłosili wzrost liczby tego typu incydentów o 18,3 procent w latach 2019–2020. Pierwsza połowa tego roku wskazuje, że te tendencje się utrzymują.
Tymczasem „ekumeniczny” Trudeau czyni gesty pod adresem muzułmanów. 10 lat temu stanowili oni w Toronto 7,7 procent populacji, w metropolii Montrealu 6 procent. Islam jest najszybciej rozwijającą się religią w Kanadzie zajmuje drugie miejsce po chrześcijanach. Ze względu na imigrację i wysoki wskaźnik dzietności liczba jego wyznawców rośnie. Współczynnik dzietności muzułmanów w Kanadzie wynosił średnio 2,4 dziecka na kobietę dla muzułmanów w 2001 r., w porównaniu z 1,6 dziecka na kobietę w innych populacjach.
BD