9 sierpnia 2022

Premier Morawiecki dla zagranicznego medium: Trzeba chronić zasadę jednomyślności i wolność państw członkowskich w UE

(fot. Chancellery of the Prime Minister of Poland, CC BY 3.0 PL , via Wikimedia Commons)

Premier Mateusz Morawiecki napisał artykuł dla angielskiego tygodnika „The Spectator”, w którym wskazywał zgubne skutki zbyt silnych wpływów niemieckich na obecną sytuację UE. Polski premier podkreślił konieczność utrzymania zasady jednomyślności w unijnych głosowaniach, oraz wzmocnienia wolności krajów członkowskich i równowagi między nimi wewnątrz struktur UE

„Wojna na Ukrainie obnażyła prawdę o Rosji. Wielu nie chciało dostrzec, że państwo Władimira Putina nadal ma imperialistyczne zapędy. (…) Ale wojna na Ukrainie obnażyła też prawdę o Europie. Europejscy przywódcy dali się zwabić Władimirowi Putinowi. W następstwie inwazji na Ukrainę są w szoku” – napisał polski premier. Zachód, zamiast zachować czujność, zapadł w geopolityczną drzemkę, pozwalając, by potęga Rosji konsolidowała się tuż pod jego nosem, uważa szef rządu.

„Europa znajduje się dziś w takiej sytuacji, w jakiej się znajduje, nie dlatego, że była niewystarczająco zintegrowana, ale dlatego, że nie chciała słuchać głosu prawdy. Ten głos od wielu lat płynie z Polski. Polska nie ma monopolu na prawdę, ale w sprawach relacji z Rosją jesteśmy, mówiąc wprost, o wiele bardziej doświadczeni niż inni” – podkreślił Morawiecki, przypominając ostrzeżenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że Rosja nie zatrzyma się na Gruzji i sięgnie po więcej.

Wesprzyj nas już teraz!

„To, że głos Polski został zignorowany, jest przykładem szerszego problemu, z jakim zmaga się UE. Każdy kraj ma być równy, ale praktyka polityczna pokazała, że głosy Niemiec i Francji liczą się ponad wszystko. W efekcie mamy do czynienia z formalną demokracją i de facto oligarchią, gdzie władzę sprawują najsilniejsi”, wskazał Prezes Rady Ministrów.  

Z tego powodu Morawiecki zaznaczył, że zasada jednomyślności w unijnych głosowaniach jest zaworem bezpieczeństwa, który chroni narody przed tyranią większości. Choć szukanie kompromisu wśród 27 państw, których interesy są często sprzeczne, bywa frustrujące, to gwarantuje to, że każdy głos zostanie wysłuchany, a przyjęte rozwiązanie spełni minimalne oczekiwania każdego kraju członkowskiego, przekonywał premier.

„Niektórzy proponują zniesienie zasady jednomyślności, co sprawi, że działania UE będą jeszcze bardziej niż dotychczas zależne od decyzji niemieckich. Krótka retrospektywna analiza niemieckich decyzji pokazuje, dlaczego jest to zły pomysł. Gdyby w ostatnich latach Europa zawsze działała tak, jak chciały tego Niemcy, to zadajmy sobie pytanie: czy dziś bylibyśmy w lepszej czy gorszej sytuacji?” – zapytał retorycznie Morawiecki.

Polityk zwrócił uwagę, że gdyby cała Unia poszła za głosem Niemiec, nie tylko w sprawie gazociągu Nord Stream 1, ale także Nord Stream 2, jej uzależnienie od rosyjskiego gazu, który dziś służy Putinowi jako narzędzie szantażu, byłoby niemal nieodwracalne.

Wskazał następnie, że gdyby wszystkie państwa członkowskie zaakceptowały w czerwcu 2021 r. propozycję Berlina, by zorganizować szczyt UE-Rosja, Putin prawdopodobnie zostałby uznany za pełnoprawnego partnera, a sankcje nałożone na Rosję po 2014 r. mogłyby zostać zniesione. A gdyby ta propozycja – blokowana wówczas przez Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię – została przyjęta, Putin zyskałby gwarancję, że UE nie podejmie żadnych realnych działań w obronie integralności terytorialnej Ukrainy – ocenił Morawiecki.

„Gdyby Europa wysłała broń na Ukrainę na taką samą skalę i w takim samym tempie, co Niemcy, wojna zakończyłaby się już dawno temu – absolutnym zwycięstwem Rosji. A Europa byłaby w przededniu kolejnej wojny”, kontynuował szef polskiego rządu.

„Jeśli naprawdę chcemy dziś mówić o wartościach demokratycznych, to czas na wielki rachunek sumienia Europy. Zbyt długo najważniejszą wartością dla wielu krajów była niska cena rosyjskiego gazu. A przecież wiemy teraz, że była ona tak niska, bo nie doliczono do niej podatku krwi, który płaci dziś Ukraina. Pokonanie imperializmu w Europie to także wyzwanie dla samej Unii Europejskiej. Organizacje międzynarodowe będą mogły skutecznie przeciwstawić się imperializmowi tylko wtedy, gdy same będą bronić podstawowych wartości, takich jak wolność i równość wszystkich swoich państw członkowskich. Jest to szczególnie istotne w odniesieniu do UE” – napisał Morawiecki.

Premier zwrócił uwagę, że podobne tendencje widać także w schemacie działania strefy Euro. Przyjęcie wspólnej waluty nie gwarantuje bowiem trwałego i harmonijnego rozwoju – w rzeczywistości euro wprowadza mechanizmy wzajemnej rywalizacji, co widać w permanentnej nadwyżce eksportowej niektórych krajów, które przeciwdziałają aprecjacji własnej waluty poprzez utrzymywanie stagnacji gospodarczej w innych. „W takim systemie równe szanse pozostają tylko na papierze”, komentował Morawiecki.

Zdaniem polskiego premiera wspólne dobro było kiedyś wartością leżącą u podstaw projektu europejskiego i siłą napędową unijnej integracji od samego jej początku, ale zagrażają mu partykularne interesy, zwykle inspirowane przez narodowe ego, a dobro wspólne jest kategorią coraz bardziej abstrakcyjną. „Europejska solidarność staje się pustym pojęciem, sprowadzonym do wymuszania akceptacji faktycznego dyktatu silniejszych” – podkreślił polski premier. „Powiedzmy więc wprost: porządek unijny nie chroni nas wystarczająco przed zewnętrznym imperializmem. Wręcz przeciwnie: jego instytucja i działania, niewolne od pokusy dominacji nad słabszymi, pozostają narażone na infiltrację ze strony rosyjskiego imperializmu” – dodał.

„Musimy także pokonać zagrożenie imperializmem w UE. Potrzebujemy głębokiej reformy, która przywróciłaby dobro wspólne i równość na pierwsze miejsce wśród zasad Unii. Nie odbędzie się to bez zmiany optyki: to państwa członkowskie, a nie instytucje unijne muszą decydować o kierunkach i priorytetach działań UE, bo to instytucje są tworzone dla państw, a nie odwrotnie. Podstawą współpracy musi być zawsze wypracowanie konsensusu, a nie dominacja najsilniejszych nad resztą” – podkreślił Morawiecki.

(PAP)/ oprac. FA

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 840 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram