7 lutego 2023

Premier Morawiecki znów mówi językiem globalistów. „To czas walki o nowy światowy porządek”

(Fot. Kancelaria Premiera / Facebook)

Szef polskiego rządu, podobnie jak przy okazji „pandemii” Covid-19, z myślą o wojnie na Ukrainie powtarzał globalistyczne sformułowania o „nowym światowym porządku”. Mówił też o „kompletnie nowej architekturze bezpieczeństwa w wymiarze politycznym, gospodarczym, tutaj w szczególności energetycznym i geopolitycznym”.

 

Mateusz Morawiecki zabrał w poniedziałek głos podczas spotkania Konferencji Warszawskiej – Stałej Roboczej Konferencji Przeglądowej Wsparcia Ukrainy. Przemówienie miało zapewne uzasadniać bezprecedensowe zaangażowanie Polski w transfery m.in. towarów, infrastruktury, uzbrojenia i świadczeń socjalnych na rzecz wschodniego sąsiada walczącego z rosyjskim najazdem. Trwającą wojnę Morawiecki uznał otwarcie za konfrontację Rosji z całym Zachodem.

Wesprzyj nas już teraz!

Wojna na Ukrainie to nie jest dowód siły Rosji. Ta wojna to próba sił dla Zachodu. Stoimy przed jasnym wyborem – albo zwycięstwo Rosji i klęska Zachodu, albo renesans zachodniej cywilizacji. Polska jako pierwsza stanęła po stronie Ukrainy, po stronie wolności. Polska jako pierwsza pokazała że to nie jest wojna tylko z Ukrainą, ale że jest to wojna o przyszłość Europy, wolnego świata. Kreml spodziewał się że to będzie blitzkrieg. Dzięki bohaterstwu Ukrainy ten plan się nie powiódł. Ale to Zachód musi sprawić, to wolny świat musi się do tego przyczynić, żeby ta wojna stała się Waterloo rosyjskiego imperializmu i rosyjskiego kolonializmu – mówił premier.

 

Porządek z chaosu

Kreśląc obraz agresji na Ukrainę premier przekonywał o kluczowej roli Polski dla powodzenia starcia z Rosją. Opowiedział się za kontynuowaniem walki, wzywał do dalszego przyjmowania uchodźców zza wschodniej granicy. Powtórzył globalistyczny slogan o „nowym światowym porządku”, który miałby wyłonić się z powojennego i pokryzysowego chaosu.

Dlatego ten czas, dzisiejszy czas można też nazwać czasem walki o wyobraźnię, o nowy światowy porządek. Dziś nie jest czas na zawieszenie broni. Dziś Ukraina nadal potrzebuje naszego wsparcia, przede wszystkim jednak potrzebuje nadziei. Ta nadzieja rodzi się tutaj, w Polsce, ona rodzi się w każdym polskim domu, w którym przyjęto uchodźców wojennych. Ona rodzi się w każdym sukcesie dyplomatycznym, który zwiększa wsparcie dla Ukrainy na forum międzynarodowym. Ta nadzieja jest ziarnem, z którego może wyrosnąć zupełnie nowy porządek geopolityczny – stwierdził Morawiecki.

Premier nazwał Ukrainę „twierdzą wolności Europy” sugerując w ten sposób, że jego zdaniem Rosja w przypadku zwycięstwa w obecnym konflikcie ruszy następnie na państwa zachodnie.

 

Polska i nowy światowy ład

Żeby wygrać wojnę z Rosją, musimy zbudować kompletnie nową architekturę bezpieczeństwa w wymiarze politycznym, gospodarczym, tutaj w szczególności energetycznym i geopolitycznym. Odbudowa gospodarcza Ukrainy jest warunkiem koniecznym bezpieczeństwa całej Europy. Ukraina jest dziś twierdzą wolności Europy, a inwestycja w jej umocnienie to obowiązek w kategoriach moralnych, ale także w twardych kategoriach Realpolitik – przekonywał.

Polska jest gotowa wziąć na siebie współodpowiedzialność za kształtowanie nowego ładu światowego. Polska jest gotowa by stać się jednym z kluczowych ogniw postimperialnej Europy – zadeklarował szef rządu. – Nie wystarczy pokonać Rosji, trzeba jeszcze zbudować świat, w którym rosyjski imperializm i kolonializm, rosyjska dominacja nie znajdą dla siebie miejsca. Rok wojny na Ukrainie pokazał że historia nie jest pułapką z której nie można się wyrwać, że nawet ukraiński Dawid potrafi postawić się rosyjskiemu Goliatowi – stwierdził.

W mitologii greckiej sen jest bratem śmierci. Trzy dekady drzemki Zachodu zbliżyły nas do końca naszej historii. Bomby spadające na Kijów sprawiły że wolny świat się wybudził. Oby na dobre – mówił Mateusz Morawiecki.

 

Nowy porządek i zarządzanie oczekiwaniami

Określenia „nowego ładu” i „nowego porządku” należą najwyraźniej do ulubionych sformułowań premiera, który zupełnie nieoczekiwanie dla wyborców PiS w grudniu 2017 roku zastąpił na tym stanowisku popularną wśród prawicowego elektoratu Beatę Szydło. Jak pamiętamy, kompletnie chybiony pakiet ustaw dezorganizujących polską gospodarkę i całkowicie przeciwnie do zapowiedzi bardzo kosztownych dla społeczeństwa, nazwany został Polskim Ładem.

Z kolei 5 czerwca 2020 roku, w trakcie kulminacyjnego nasilenia „operacji covid-19”, szef rządu rozpoczął swoje sejmowe wystąpienie od słów:

– Szanowny panie prezydencie, pani marszałek, wysoka izbo. Na naszych oczach wykuwa się „nowy porządek świata”, świata po koronawirusie.

Jeszcze wcześniej, bo jesienią 2018 roku portale informacyjne publikowały zapisy rozmów z udziałem obecnego premiera a wcześniej doradcy Donalda Tuska, w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Wypowiedzi Mateusza Morawieckiego dotyczyły między innymi kryzysowych perspektyw gospodarczych i potencjalnych możliwości „resetu”, który wygasi społeczne oczekiwania dotyczące dobrobytu.

– Mam absolutnie pozytywne zdanie o Merkelowej, Sarkozym czy jak się ten nowy nazywa… Hollande, i tak dalej. Że oni w takim świecie, jak dzisiaj są, gdzie przez pięćdziesiąt lat ludziom się wydawało, że zawsze będzie lepiej, emerytury będą dość wysokie, żyć będziemy coraz dłużej, służba zdrowia będzie za darmo ku… i edukacja za darmo, oni tą krzywą, która, wiesz tak szła co do oczekiwań, oni muszą ją odkręcić, nie. I takie rzeczy się dzieją. (…) To co robi Merkelowa… Ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa, czyli oczekiwaniach. Management of expectations [zarządzanie oczekiwaniami – red.] Jak ludzie ci zapier…. za miskę ryżu, jak było w czasach po drugiej wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała – zachwycał się Morawiecki

– (…) My nie wiemy, ale być może zakończy się to dobrze, jeżeli my ludzie, „we, the people”, prawda, a już zwłaszcza „we, the people” w Niemczech czy w Hiszpanii, we Francji, musimy obniżyć nasze oczekiwania. Bo jak obniżymy, to w ślad za tym wszystko pójdzie dobrze, się da zreperować. Będziemy zapier… i rowy, ku… kopać, a drudzy będą zakopywać, będziemy zadowoleni. Będziemy (…) wtedy my jako ludzie, mniejsze firmy mieć, emerytury, mniejsze oczekiwania – opowiadał.

– No, ale to jest trudne – zauważyła Bogusława Matuszewska, wówczas wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej.

– To… To jest trudne. To będzie… To (…) dziesięć do dwudziestu lat lub wojnę – zgodził się Morawiecki.

– Nie chcemy tej wojny, więc to, co robi Merkel, jak się nazywa… Obama, prawda i tak dalej, fantastyczna robota – kontynuował.

– Przyzwyczaić się do lepszej sytuacji jest daleko łatwiej niż do gorszej – stwierdziła wiceprezes PGE.

Najlepszym sposobem zawsze była wojna. Wojna zmienia perspektywę w pięć minut – proroczo podsumował dzisiejszy premier. Jego słowa z dzisiejszej perspektywy przywołują złośliwym brzydkie podejrzenie, że może jednak wielcy tego świata w końcu sięgnęli po ten „najlepszy sposób” na redukcję oczekiwań zwykłych ludzi. Ale to jedynie kolejna spiskowa teoria, niemająca przecież żadnego związku z rzeczywistością.

Roman Motoła

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij