W sobotę 23 marca, a zatem na dzień przed Niedzielą Palmową i rozpoczęciem Wielkiego Tygodnia, w Operze Lubelskiej ma odbyć się premiera musicalu „Jesus Christ Superstar”. Chodzi o napisaną na fali rewolucji kulturowej lat 60/70 popkulturową wariację, luźno nawiązującą do Ewangelii i całkowicie trywializującą ziemskie życie Chrystusa.
Reżyser spektaklu Tomasz Man powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że ważnym bohaterem spektaklu jest tłum, który „najpierw kocha Jezusa, a później go krzyżuje”.
– W naszej inscenizacji Jezus przychodzi do współczesnego świata z całym jego szumem medialnym, reklamami, newsami, paskami informacyjnymi, ludźmi z komórkami, blogami, youtubami, tiktokami, dziennikarzami z kamerami – tym wszystkim co nas otacza – tłumaczył twórca. Jak sam przyznał, Jezusowi w spektaklu blisko do współczesnej gwiazdy rocka i zwykłego „chłopaka w bluzie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Krótko mówiąc, tytułowy „Jezus” to nie prawdziwy Bóg Człowiek, nasz Zbawiciel, lecz popkulturowy „brat łata”, skrojony na miarę potrzeb kreatorów świata i życia ograniczonych wyłącznie do wymiaru doczesnego.
Reżyser wyjął z Ewangelii i zinterpretował na własną modłę odpowiadające mu fragmenty. Jak podkreśla PAP, „zwrócił uwagę na związek między nauczaniem Jezusa i hasłami ruchu hippisowskiego” – czyli neokomunistycznej idei sformatowanej z myślą zaszczepienia w narodach katolickich i odwołujących się do chrześcijaństwa.
– Moją ideą jest przekazanie głównej myśli, którą pozostawił nam Chrystus, czyli „miłujcie nieprzyjaciół i kochajcie się”. To główne przesłanie spektaklu – „love and peace” – zostało zapisane w libretcie, powstawało w okresie boomu hippisowskiego i hippisi się pod nim podpisywali – zaznaczył Man.
– Bohaterem w „Jesus Christ Superstar” jest tłum, który najpierw wywyższa Jezusa, a później go krzyżuje. Najpierw go kocha, a później go nienawidzi – dodał.
Reżyser podkreślił rolę muzyki w spektaklu. Jak nietrudno się domyślić, aranżacja musicalu nie uwzględnia okresu liturgicznego, w czasie którego zaplanowano premierę. Ta odbędzie się bowiem podczas kulminacji Wielkiego Postu – okresu pokuty, wyciszenia, wyrzeczenia się hałaśliwych zabaw i widowisk.
– Będzie oczywiście orkiestra, ale band rockowy z gitarami, bębnami i perkusją – to jest podstawa. Bardzo chciałbym uzyskać brzmienie rockowe – rozwiewa wszelkie wątpliwości Man. Jak podał, orkiestrę poprowadzi dyrygent Ruben Silva. – Materiał muzyczny jest niebywały. On kąsa moje serce, moją duszę – podkreślił.
„Jesus Christ Superstar” będzie drugim spektaklem Mana wystawionym dla Opery Lubelskiej w sali operowej Centrum Spotkania Kultur. Pierwszą produkcją była „Tosca” Giacoma Pucciniego, która lubelską premierę miała we wrześniu zeszłego roku.
Napisana przez Andrew Lloyda Webbera i Tima Rice’a rock opera „Jesus Christ Superstar”, której broadwayowska premiera miała miejsce w 1971 r., przedstawia fantazje na temat ostatniego tygodnia z ziemskiego życia Pana Jezusa. Odegrała istotną rolę w oswajaniu katolików z ideami neokomunistycznej rewolucji obyczajowej drugiej połowy zeszłego wieku.
Źródła: PAP, PCh24.pl
RoM