Ustępujący z funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Łukasz Kamiński zmienił statut i regulamin organizacyjny IPN. Zmiany weszły w życie w czwartek. Zgodnie z nimi osoby na stanowiskach kierowniczych, pracujące dotąd na zasadzie powołania, mają dostać umowy o prace na czas nieokreślony. Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości działanie ma zabezpieczyć wpływy ludzi Kamińskiego. Ten odpiera zarzuty.
Dziennik „Rzeczpospolita” dotarł do pisma prezesa IPN, w którym prosi o przygotowanie list osób do zatrudnienia na umowę o pracę na czas nieokreślony. Zmiany miały być tworzone przy współpracy zewnętrznego prawnika, mimo iż w IPN jest kilku radców prawnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozmówca „Rzepy” mówi również o powstającym w Instytucie związku zawodowym, który ma uniemożliwić zwolnienia osób związanych z drem Łukaszem Kamińskim.
Decyzje ustępującego prezesa IPN w sprawie nowych form zatrudnienia dla osób na stanowiskach kierowniczych (od naczelnika w górę), krytykuje poseł Arkadiusz Mulaczyk, współautor nowelizacji ustawy o IPN, która weszła w życie w czwartek.
Jego zdaniem ustępujący prezes nie powinien dokonywać zmian zgodnych z nową ustawą, gdyż zgodnie z jej zapisami zajmie się tym nowy prezes Instytutu. Działania wymagają podjęcia czynności prawnych przez nowo powołane Kolegium IPN i nowego prezesa – uważa poseł Mularczyk z PiS.
Z kolei senator prof. Jan Żaryn zaapelował do dra Kamińskiego o zaprzestanie działań, które mogą sabotować pracę nowego prezesa IPN.
Zdaniem dra Łukasza Kamińskiego jego działanie jest konsekwencją nowelizacji ustawy o IPN i struktura Instytutu musi być dostosowana do nowych przepisów, by mógł on normalnie działać.
– Osoby, których dotyczy ta zmiana, w większości były powołane na swoje funkcje, zanim zostałem prezesem IPN. Mogę zapewnić, że do czasu wyłonienia nowego prezesa nie będę podejmował żadnych decyzji dotyczących zatrudniania nowych osób – mówi cytowany przez
„Rzeczpospolitą” prezes Instytutu odbijając tym samym zarzuty o obronę swoich ludzi.
Źródło: rp.pl
MWł