W świetle kryzysowej sytuacji wywołanej wojną na Ukrainie prezes Narodowego Banku Polskiego skomentował deklarację Polski o wejściu do strefy euro. Adam Glapiński negatywnie ocenia taką perspektywę.
Przyjęcie euro nie daje żadnego bezpieczeństwa, a jednocześnie spowalnia wzrost gospodarczy – uważa prezes NBP Adam Glapiński. – Nasza sytuacja w strefie euro byłaby zła, nastąpiłoby spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego do poziomu średniego europejskiego, czyli przestalibyśmy się zbliżać do krajów bogatych – przekonywał na środowej konferencji prasowej.
Według szefa NBP przyjęcie euro nie zwiększyłoby też w ogóle bezpieczeństwa militarnego. Jak mówił Glapiński, bezpieczeństwo militarne Litwy nie wzrosło z tego powodu, że przyjęła euro. – Bezpieczeństwo tam jest tylko dzięki NATO. Euro nie daje żadnego bezpieczeństwa, powoduje spowolnienie wzrostu gospodarczego – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Polsce nie grozi żadne takie niebezpieczeństwo, żebyśmy musieli uciekać się do niekorzystnych kroków w sposób paniczny – oświadczył prezes NBP.
Glapiński dodał, że podpisaliśmy deklarację wejścia do strefy euro w takiej perspektywie, jaką uznamy za korzystną. – Kiedy ona będzie, trudno powiedzieć. Kiedy osiągniemy poziom gospodarczy Niemiec, to myślę, że ten temat powinien stanąć. W tej chwili nic to by nie dało, stracilibyśmy szanse na doścignięcie najbogatszych krajów – powiedział.
Jak stwierdził, „jesteśmy blisko doścignięcia poziomu gospodarczego i dobrobytu Włoch, choć niestety w dużej mierze dlatego, że tam poziom życia spadł o kilkadziesiąt procent”.
Źródło: PAP
oprac. FO