Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się w niedzielę z mieszkańcami Kielc. Zapowiedział rozbudowę armii, między innymi poprzez nabycie 500 Himarsów.
Jak podkreślił, „chcemy mieć 500 HIMARSÓW, czyli więcej niż dotychczas wyprodukowano w Stanach Zjednoczonych”. „Tam dotychczas wyprodukowano ponad czterysta. Chcemy mieć 6-7 brygad HIMARSÓW, co najmniej 6, a może i 7 pełnych dywizji a wiec czterobrygadowych, w których każda brygada będzie liczyła po 4 bataliony” – wyjaśnił Kaczyński.
„A jeżeli ktoś sądzi, że to sojusznicy nas obronią, to mnie najbardziej bawią ci, którzy mówili do niedawna z całą powagą +Niemcy nas obronią+. Czym? Ale proszę państwa, Amerykanie też nas nie obronią, jeśli my sami nie będziemy się bronić. A na to trzeba mieć silną armię. Ale to nie jest wszystko, armia jeszcze musi chcieć walczyć” – mówił prezes PiS.
Wesprzyj nas już teraz!
Według polityka kluczowa jest postawa, bo „gdyby armia ukraińska nie chciała walczyć, gdyby przez te lata tam panował taki nastrój jak w Polsce, propaganda wstydu czy pedagogika wstydu, gdyby ciągle obrzydzano Polskę Polakom, gdyby panowała w wielu środowiskach ojkofobia, czyli nienawiść do własnej ojczyzny, gdyby jak dla niektórych – bardzo wpływowych, nielicznych, ale bardzo wpływowych – środowisk samo słowo +naród+ było nie do przyjęcia (…) to gdyby na Ukrainie tak było, to jej obrona pewnie by parę dni trwała” mówił.
„Tylko Polska silna – i swoją armią i swoim patriotyzmem – będzie przeciwnikiem nie do zaatakowania. Oczywiście silna także swoimi sojuszami, ale wtedy one będą realne i to też jest nasz cel. Cel, którego nasi przeciwnicy na pewno nie podzielają” – wskazywał prezes PiS.
Zaznaczył, że chce, aby Polska miała „wielką liczbę Krabów – tych polskich i tych, które trzeba będzie kupić w Korei, bo polski przemysł nie będzie w wstanie takiej liczby wyprodukować”.
Zapowiedział, że Polska „będzie chciała mieć także dużo czołgów, sprzętu rozpoznawczego – samolotów, oczywiście dronów rozpoznawczych i bojowych oraz amunicji krążącej”. To jak ocenił, „doprowadzi naszych potencjalnych przeciwników do przeświadczenia, że nie warto nas atakować”.
Prezes PiS podkreślił, że „bronić się trzeba na granicy, a nie na Wiśle”. „Gdybyśmy chcieli – jak nasi poprzednicy – bronić się na Wiśle, to byśmy miliony Polaków wydali na taki los, jaki spotkał mieszkańców Buczy” – ocenił Kaczyński.
Wyjaśnił, że rząd PiS odrzucił ideologie liberalne, zamknięte formuły ideologiczne. „Kierujemy się doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem. Nie byliśmy i nie jesteśmy przeciwko prywatyzacji, ale jak zobaczyliśmy, jak ona wyglądała za czasów liberałów, to tego nie chcemy” – oświadczył szef PiS. Zwrócił uwagę, w momencie kryzysu okazuje się, że kapitał ma narodowość.
Stwierdził, że „nigdy w historii ten, kto został zdominowany, na tym skorzystał”. „My nie możemy dać się zdominować, a partie, z którymi walczymy, są gotowe doprowadzić do tego, żeby Polska była krajem zdominowanym” – ostrzegł prezes PiS.
Ocenił, że w Unii Europejskiej dominującą rolę odgrywają obecnie Niemcy. „Niemcy i Francja używają UE, jako szczudeł, żeby być więksi, niż są faktycznie” – powiedział prezes PiS.
Przyznał, że choć Niemcy w Europie są gospodarczo najsilniejsze, to w porównaniu z potęgami światowymi są słabe. „W porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi to zaledwie 1/5 tego kraju; jeśli chodzi o siłę nabywczą to Niemcy stanowią może 1/6 Chin czy połowę Indii. I mniej niż Japonia” – ocenił. „Mówienie o Niemcach, jako o światowym mocarstwie to żart” – dodał.
Jak podkreślił, „chciałbym, żeby Unia Europejska była wielkim mocarstwem opartym o suwerenne państwa”.
Źródło: PAP
Pach