24 sierpnia 2025

Prezydencki minister: zablokowanie przez koalicję projektu w sprawie cen energii byłoby politycznym samobójstwem

(Karol Rabenda. Fot. MATEUSZ SLODKOWSKI / FotoNews / Forum)

Zablokowanie prezydenckiego projektu w sprawie zamrożenia cen energii byłoby politycznym samobójstwem dla koalicji rządzącej, a zwłaszcza dla koalicjantów PO – ocenił prezydencki minister Karol Rabenda na łamach „Do Rzeczy”. Dodał, że prezydent ma też zaprezentować rozwiązania dotyczącego trwałej obniżki cen energii.

 

W czwartek prezydent Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę wiatrakową, która – poza regulacjami dotyczącymi budowy turbin wiatrowych – zawierała zapisy dotyczące przedłużenia mrożenia cen energii w czwartym kwartale br. Podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta Karol Rabenda w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy”, pytany był m.in., czy ewentualna podwyżka cen energii od 1 października po zawetowaniu przez prezydenta tej ustawy nie uderzy w prezydenta Karola Nawrockiego.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie wydaje mi się, aby to było politycznie wykonalne, żeby ktoś zablokował projekt pana prezydenta. To byłoby polityczne samobójstwo dla polityków koalicji rządzącej, a zwłaszcza dla koalicjantów Platformy Obywatelskiej. Poza tym trzeba też jasno powiedzieć, że dyskutujemy o przedłużeniu zamrożenia cen energii tylko na trzy miesiące. Powinniśmy dyskutować o tym, co będzie dalej, co się stanie w przyszłym roku i czy to zamrożenie powinno być kontynuowane lub co powinniśmy robić, żeby ceny energii w Polsce spadały – ocenił Rabenda.

Minister przypomniał, że prezydent w kampanii wyborczej mówił, że zamrożenie powinno objąć cały rok. Nazwał też zawarcie przepisów dotyczących mrożenia cen energii w tzw. ustawie wiatrakowej „legislacyjnym cwaniactwem”. Stwierdził, że prezydent ma zaprezentować rozwiązania, które przełożą się na trwałą obniżkę cen energii w Polsce.

Minister odniósł się również do zapowiedzi prezydenta z kampanii wyborczej, zgodnie z którą mielibyśmy płacić o 33 procent niższe rachunki za prąd. Pytany, czy obietnica ta jest aktualna, odparł, że wszystkie zobowiązania prezydenta są aktualne i taki pakiet rozwiązań zostanie przedstawiony. Nie wskazał jednak, w jaki sposób prezydent ma zamiar doprowadzić do obniżenia cen rachunków, zaznaczając, że rozwiązania będzie prezentował sam Nawrocki.

Muszę jednak jasno powiedzieć, że przy złej woli rządzących i większości parlamentarnej – tej, czy innej – te rozwiązania nie wejdą w życie, bo muszą być wprowadzane przy zgodzie parlamentarnej. Zapewniam, że pan prezydent przedstawi odpowiednie rozwiązania. Jeśli mamy w Polsce parlamentarzystów, którzy kierują się interesem obywateli, to powinno to uzyskać poparcie – stwierdził Rabenda.

Prezydencki minister przekazał również, że prezydent nie jest przeciwko energii odnawialnej, a „problem polega na stabilności systemu”. Podkreślił, że rozwiązania z tzw. ustawy wiatrakowej destabilizują jeszcze bardziej system, „wpływają one niekorzystnie na jego bezpieczeństwo, ale też zwiększają koszty”. Dodał, że znajdujące się w ustawie rozwiązania dotyczące wsparcia dla budowy biogazowni są w opinii prezydenta godne poparcia, ale „padły ofiarą cwaniactwa legislacyjnego rządu”. Przypomniał, że prezydent zadeklarował, iż jeśli takie rozwiązania ustawowe znajdą się na jego biurku, mogą liczyć na jego podpis, a jeśli nie, prezydent przedstawi swój projekt.

Obecnie zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 złotych za MWh netto obowiązuje do końca września. Zapisy dotyczące przedłużenie mrożenia na IV kwartał 2025 r. znalazły się w nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (czyli tzw. ustawie wiatrakowej) w trakcie prac sejmowych.

Głównym celem ustawy była jednak liberalizacja dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela znosiła wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10H i wprowadzała 500 metrów jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m. Przepisy dawały jednak decydujący głos samorządom, które miały decydować samodzielnie o możliwości realizacji inwestycji, w tym o jej lokalizacji i skali, na swoim terenie.

Tzw. ustawa wiatrakowa tworzyła też nowy system zachęt dla mieszkańców okolic farm wiatrowych. Zgodnie z nim inwestor miał wpłacać co roku na tzw. fundusz partycypacyjny 20 tysięcy złotych, waloryzowane wskaźnikiem inflacji, od każdego megawata mocy zainstalowanej. Pieniądze zgromadzone na tym funduszu przeznaczane miały być na wypłaty dla właścicieli budynków mieszkalnych znajdujących się w pobliżu elektrowni.

W zawetowanych przepisach były również zapisy dotyczące ułatwienia repoweringu, czyli wymiany lub modernizacji turbin na nowsze oraz wprowadzające aukcyjny system wsparcia dla instalacji biometanu o mocy powyżej 1 MW. Zmodyfikowane miały zostać również zapisy dotyczące odnawialnych źródeł energii. Przepisy miały umożliwić wytwórcy z OZE zaliczenie energii elektrycznej wyprodukowanej i sprzedanej po cenach ujemnych na potrzeby rozliczenia obowiązku sprzedaży w ramach systemu aukcyjnego.

pap logo

Źródło: PAP

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram