Jeśli zaproponowane przez prezydenta Andrzeja Dudę referendum w sprawie ustroju RP oraz wybory samorządowe odbędą się tego samego dnia – a wszystko na to wskazuje – to przed organizatorem głosowania, Państwową Komisją Wyborczą, pojawi się nie lada wyzwanie. Wzrosną także koszty – informuje rmf24.pl.
Andrzej Duda zapowiedział, że chce, aby referendum ustrojowe odbyło się w dniu Święta Niepodległości w roku 100. rocznicy odzyskania jej przez Polskę, czyli 11 listopada 2018. Zgodnie z prawem tego dnia powinny ponadto odbyć się wybory samorządowe.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak połączone akty demokratyczne nie oznaczają oszczędności finansowych. Wręcz przeciwnie! – donosi portal rmf24.pl. Zdaniem serwisu „podwójne głosowanie to jednak… potrójne problemy”. Cena takiego zdublowanego wyboru jest wyższa niż suma dwóch osobnych.
Wszystko z powodu konieczności dostosowania systemu informatycznego do obsługi obciążającej ilości danych. Ponadto należy zatrudnić do pracy tego dnia dodatkowych informatyków posiadających wszelkie konieczne certyfikaty. A nie jest o to łatwo. Problemem mogą okazać się nie tyle same pieniądze – politycy wydają je bez szczególnych oporów – ale ludzie. Chodzi zarówno o informatyków jak i zwykłych członków komisji wyborczych. W przypadku połączonych wyborów oraz referendum trzeba by zatrudnić blisko pół miliona Polaków!
Największy wzrost ceny spowoduje jednak konieczność zakupu dodatkowych urn – karty z wyborów i referendum nie mogą być wrzucane do tego samego miejsca. To dodatkowe 30 milionów. Nie wiadomo ponadto kiedy kolejny raz dodatkowe urny zostaną użyte. Razem ze wzrostem ceny obsługi informatycznej rachunek sięga już 36 milionów złotych – donosi RMF.
Aby oszczędzić kłopotu i rozdzielić wybory i referendum prezydent Duda musiałby się wycofać lub należałoby zmienić kodeks wyborczy, tak aby pozwalał na zorganizowanie samorządowego głosowania w innym terminie.
Źródło: rmf24.pl
MWł