Nowy prezydent Argentyny wystąpił podczas jednej z sesji corocznego spotkania Światowego Forum Ekonomicznego. Javier Milei zwrócił się do zebranych ze zdecydowaną obroną wolnego rynku, własności, prawa do życia, wolności osobistej, przeciwko socjalizmowi i lewicowym ideologiom. – Jestem tu żeby powiedzieć, że świat zachodni znalazł się w niebezpieczeństwie. Jest tak dlatego, że ci, którzy powinni bronić wartości Zachodu, przyjmują wizję świata prowadzącą go nieuchronnie do socjalizmu, a tym samym – do ubóstwa – mówił przywódca południowo- amerykańskiego państwa.
– Niestety, w ciągu ostatnich dekad, inspirowani przez pewne jednostki – jedne mające dobre intencje, chcące pomagać innym, zaś inne motywowane chęcią przynależności do uprzywilejowanej kasty – główni liderzy świata zachodniego porzucili model wolnościowy na rzecz różnych odmian tego, co nazywamy kolektywizmem. Jesteśmy tu by powiedzieć wam, że eksperymenty kolektywistyczne nigdy nie są rozwiązaniem problemów, które dotykają obywateli świata. Są raczej ich pierwotną przyczyną – podkreślił prezydent Argentyny.
– Kiedy [my, Argentyńczycy] przyjęliśmy model wolnościowy w 1860 roku, w ciągu 35 lat staliśmy się wiodącą potęgą światową. Kiedy zaś w ciągu ostatnich 100 lat przeszliśmy na kolektywizm, widzieliśmy jak nasi obywatele zaczęli systematycznie biednieć. W skali światowej spadliśmy na 140 miejsce – przekonywał Milei.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk określił kapitalizm wolnej przedsiębiorczości jako jedyny system zdolny pokonać biedę. Mówca ocenił, że spowodował on stałą, bardzo dynamiczną tendencję rozwojową światowej gospodarki, która wcześniej notowała w miarę stabilny, lecz minimalny wzrost. Oznaczało to wyciągnięcie z ubóstwa olbrzymiej większości populacji naszej planety. – Kapitalizm wolnego handlu jako system gospodarczy jest jedynym posiadanym przez nas instrumentem położenia kresu ubóstwu głodowemu i skrajnemu ubóstwu na naszej planecie. Nie ma wątpliwości, że jest lepszy pod względem produktywności – podkreślał.
Atak wymierzony w ten system z pozycji lewicowych bazuje na oskarżeniach o niemoralność z powodu indywidualizmu wpisanego w kapitalizm – w przeciwieństwie do rzekomego altruizmu mającego cechować model kolektywistyczny. Jednak – jak wskazał mówca – o ile w wysoko rozwiniętych krajach zachodnich takie argumenty pojawiają się od stosunkowo niedawna, to w Argentynie stanowią stały element debaty już od 80 lat. – Problem w tym, że sprawiedliwość społeczna nie jest sprawiedliwa i w ogóle nie istnieje. Nie przyczynia się do powszechnego dobrobytu. Wręcz przeciwnie, to koncepcja z natury niesprawiedliwa, ponieważ jest brutalna; ponieważ państwo finansuje się z podatków, a podatki pobierane są na drodze przymusu. Czy ktoś z nas może powiedzieć, że płaci je dobrowolnie? Im wyższe obciążenie podatkowe, tym większy przymus i mniejsza wolność – argumentował Milei.
Jak zauważył argentyński przywódca, państwo karze przedsiębiorców nakładając na nich coraz bardziej dolegliwe obciążenia. Kolektywizm wiąże ręce właścicielom firm i uniemożliwia im oferowanie dóbr – towarów czy usług – lepszej jakości i po korzystniejszej cenie.
W ostatnich dekadach ludzkość osiągnęła nienotowany wcześniej poziom dobrobytu, co wynika z szerokiego zakresu wolności gospodarczej oraz poszanowania swobody jednostek. Widać to wyraźnie porównując wyniki ekonomiczne państw, które oferują mieszkańcom więcej możliwości, ze statusem krajów rządzonych przez opresyjne reżimy. – Kapitaliści, ludzie biznesu to dobroczyńcy społeczni dalecy od przywłaszczania sobie bogactwa innych. Przyczyniają się do ogólnego dobrobytu. W ostateczności odnoszący sukcesy przedsiębiorca jest bohaterem – wskazywał Javier Milei.
Prezydent zadeklarował oparcie swych rządów na zasadach libertarianizmu, na obronie życia, wolności i własności. Wskazał, że silne obecnie w świecie trendy kolektywistyczne skazują ludzkość na biedę i stagnację. – Zapomniano, ze socjalizm jest zawsze i wszędzie zjawiskiem, które zubaża. Poniósł on porażkę we wszystkich krajach, gdzie był próbowany. Była to porażka ekonomiczna, społeczna i kulturowa. Ponadto socjalizm wymordował ponad 100 milionów ludzi – przypomniał.
Mimo to zbankrutowany system wspierany jest przez myślicieli, akademików i liderów politycznych podważających założenia kapitalizmu. Czynią to oni jednak na bazie fałszywych modeli, które nie przystają do rzeczywistości.
– Rynek nie jest zwykłym wykresem opisującym krzywą podaży i popytu. Jest mechanizmem społecznej współpracy, w ramach której następuje dobrowolna wymiana praw własności. Dlatego w oparciu o tę definicję, mówienie o niedoskonałości rynku jest oksymoronem. Niedoskonałość rynku nie istnieje jeśli transakcje są dobrowolne. Jedynym kontekstem, w którym może wystąpić zawodność rynku, jest sytuacja przymusu. Jedynym zaś podmiotem, który może wywierać taki przymus, jest państwo dysponujące monopolem na przemoc – przekonywał argentyński przywódca.
Milei odniósł się także do problemów społecznych generowanych przez kolejne odmiany socjalistycznej walki klas. Niosą one szkodę tak życiu gospodarczemu, jak i relacjom wewnątrz wspólnoty. – Pierwszą z tych nowych bitew była groteskowa i nienaturalna walka pomiędzy mężczyzną a kobietą. Libertarianizm zapewnia już równość płci. Kamieniem węgielnym naszego wyznania wiary jest to, że wszyscy ludzie zostali stworzeni jako równi sobie, że wszyscy mamy te same niezbywalne prawa przyznane przez Stwórcę: życie, wolność i własność. Wszystko, co niesie za sobą program radykalnego feminizmu, doprowadziło do większej interwencji państwa w proces gospodarczy, dając prace biurokratom, którzy nie wnoszą nic do społeczeństwa – mówił.
Jak przykłady wymienił tworzenie ministerstw kobiet albo organizacji międzynarodowych zaangażowanych w program feministyczny.
Socjaliści wymyślili też konflikt człowieka z naturą – wskazał prezydent. Owocem tego jest przekonanie, że człowiek niszczy planetę, którą należy chronić za wszelką cenę, również poprzez kontrolę populacji czy też – jak się wyraził – krwawą agendę aborcyjną. – Niestety, te szkodliwe idee mocno zakorzeniły się w naszym społeczeństwie. Neomarksistom udało się podmienić zdrowy rozsądek świata zachodniego, a zrobili to poprzez przywłaszczenie sobie mediów, kultury, uniwersytetów, a także organizacji międzynarodowych. Ten ostatni przypadek jest prawdopodobnie najpoważniejszy, ponieważ chodzi o instytucje wywierające ogromny wpływ na decyzje polityczne krajów współtworzących organizacje wielostronne – usłyszeli uczestnicy konferencji WEF.
– Na szczęście coraz więcej spośród nas ma odwagę zabrać głos. Widzimy, że jeśli realnie i zdecydowanie nie będziemy walczyć z tymi ideami, czeka nas nieuchronnie wzrost poziomu regulacji państwowych, socjalizm, ubóstwo i mniej wolności – ostrzegał prezydent Milei.
Jak zauważył, aktualna odmiana socjalizmu nie oznacza już koniecznie przejmowania przez państwo środków produkcji. Wystarczy, że rządy skupiają w swych rękach takie mechanizmy jak możliwość drukowania pieniądza, regulacji stóp procentowych, stosowania dotacji i cała gamę innych środków, za pomocą których mogą kontrolować życie jednostek w najdrobniejszych aspektach. ‘
Milei wezwał przywódców politycznych do powrotu na ścieżkę poszanowania wolności gospodarczej, własności prywatnej, ograniczenia roli państwa, jako istotnych elementów mających wpływ na wzrost ekonomiczny. Ostrzegł zaś przed kultywowaniem modelu kolektywistycznego, poprzez który rodacy prezydenta popadają w coraz większe ubóstwo. Przedsiębiorców zaś zachęcał, aby nie poddawali się biurokratom i politycznym pasożytom, dążącym jedynie do zachowania własnego statusu zamiast zabiegania o realne dobro ludzi.
Źródło: You Tube / World Economic Forum
RoM
To nie protestanci, ale katoliccy zakonnicy wymyślili kapitalizm