Prezydent Syrii Baszar al -Assad jeszcze nigdy – od początku wybuchu wojny domowej w marcu 2011 roku – nie był tak silny jak obecnie. Zachodni przywódcy przestali mówić: „Assad musi odejść”.
– Assad poprawił swoją pozycję na arenie międzynarodowej. USA, UE i inne kraje nie domagają się już jego natychmiastowego odejścia – twierdzi Volker Perthes, dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
W ciągu czterech lat od wybuchu wojny w Syrii zginęło ponad 210 tysięcy osób. Mimo hojnej pomocy udzielanej dżihadystom przez USA i kraje arabskie (np. Arabię Saudyjską, Katar), a także przez Turcję, nie udało się pokonać sojusznika Rosji i Iranu. Assad pokrzyżował plany wielu krajom i korporacjom, pragnącym wybudować rurociąg z gazem, którym miało popłynąć „błękitne paliwo” z Bliskiego Wschodu do Europy.
Choć organizacje broniące praw człowieka regularnie oskarżają Assada o masowe zabijanie ludności cywilnej, nawet syryjska opozycja przestała się domagać jego dymisji jako warunku wstępnego wszczęcia rozmów pokojowych.
– Doniesienia z USA i ze stolic UE wskazują, iż kraje te pogodziły się z pozostawieniem go u władzy. Mają jednak nadzieję, że uda się stworzyć w Syrii rząd jedności narodowej z udziałem niedżihadystycznej opozycji – przekonuje Perthes.
Europejski dyplomata, który często podróżuje do Damaszku przyznał, że państwa UE są podzielone w kwestii strategii wobec syryjskiego przywódcy, opisanego przez francuskiego premiera Manuela Vallsa jako „rzeźnika”.
– Poza Francją, Wielką Brytanią i Danią, które nie dopuszczają myśli, by Assad odgrywał jakąkolwiek rolę w przyszłości Syrii, wiele krajów europejskich, uważa po czterech latach wojny, że to stanowisko jest nie do utrzymania – zaznaczył dyplomata.
Zwrócił uwagę, że państwa takie jak: Szwecja, Austria, Hiszpania, Czechy i Polska sprzeciwiają się izolowaniu Assada i chcą „bardziej miękkiego podejścia” wobec niego.
Nawet sekretarz stanu USA John Kerry niedawno przyznał, że ze względu na problem z dżihadystami IS, Ameryka „musi odpuścić Syrię”. Ma bowiem inne priorytety.
Wysłannik ONZ Staffan de Mistura wspomniał ostatnio o wypracowywaniu takiego rozwiązania pokojowego dla Syrii, które przewiduje pozostawienie przy władzy obecnego prezydenta.
Assad po czterech latach wojny ustabilizował równowagę militarną, a nawet – w niektórych obszarach – poczynił znaczne postępy, wypierając rebeliantów, głównie dzięki znacznemu wsparciu libańskiego Hezbollahu i irańskiej Gwardii Rewolucyjnej.
Dzisiaj reżim kontroluje 40 proc. terytorium kraju, zamieszkałe przez 60 procent populacji. Prawie wszystkie główne miasta Syrii – z wyjątkiem Raqi i połowy Aleppo – znajdują się pod kontrolą rządu.
Źródło: yahoo.com., AS.